Kup książkę [edytuj książkę]

Odwiedź mnie we śnie

Opis

Marzę sobie tak czasami, że ojciec przestaje pić, pomagamy mu z braćmi wybudować dom. Wprowadzamy się – każdy do swojego nowego pokoju. Dobijają się do mnie kolesie z klasy, ale ja ich spławiam, bo akurat jest u mnie Olga. Gadamy sobie chwilkę, a potem jedziemy moim nowiutkim skuterem do miasteczka. Córka Emila obejmuje mnie, a jej ręce mimowolnie sięgają pod kurtkę. Edzio Kufel wygraża nam pięścią, a ja pokazuję mu fakersa. Dobrze, że marzenia nic nie kosztują.

Lena Wilczyńska mistrzowsko wpisuje się swoją powieścią w nurt prozy naturalistycznej. Podczas lektury nieodmiennie nasuwa się skojarzenie z książką Émile Ajar Życie przed sobą, za którą autor zdobył prestiżową Nagrodę Goncourtów. Opisując rzeczywistość polskiej prowincji, pisarka porusza sprawy trudne i bolesne, z którymi musi mierzyć się czternastoletni narrator powieści i jego rodzeństwo. Nie ma tu spektakularnych dramatów, jest za to przytłaczająca proza życia i ujmujący portret nastolatka, który robi, co może, by to życie jak najmniej bolało.

[edytuj opis]

Czytelnicy tej książki polecają

[dodaj cytat]

Popularne cytaty

"jebać Barbie aż się zgarbi"
Dodał: anka69 Dodano: 28 V 2011 (ponad 13 lat temu)
+1 0


"Przypomniałem sobie, że stary za psie grosze opylił nasze prezenty komunijne. Rowerem od chrzestnej tylko raz zdążyłem sie przejechać, zostawiłem go przed domkiem gospodarczym i więcej go nie widziałem. Byłem wówczas mały, głupi i szlochałem w głos. Jeszcze mi się dostało od starego, że nie pilnowałem swojej własności."
Dodał: anka69 Dodano: 28 V 2011 (ponad 13 lat temu)
+1 0


"estępca zawsze wraca na miejsce zbrodni. W tym stwierdzeniu musi być jakieś ziarenko prawdy.W środę na dużej przerwie udałem się do sklepiku. - Spadaj stąd Heniek, i tak nic nie kupisz-próbowała się mnie pozbyć Marta. -Henryk to mój ojciec. Ja mam na imię Łukasz-odparłem. -Jasne... Heniek. Co za zdzira. A przez chwilę było mi jej żal z powodu manka. Zauważyłem, że w zielonym zeszycie dopisuje niewielkie kwoty przy kilku nazwiskach. -Dasz coś na krechę?-zagaiłem -Heńkom nie daję-odparowała. -Ale Jankowi dajesz w każdą sobotę po dyskotece. Dupy mu dajesz-dowaliłem jej tak, że poczerwieniała ze złości. -Żebym cię tu więcej, Łukasz, nie widziała!-krzyknęła. No, chociaż zapamiętała, jak mam na imię, ale pozostałem bezlitosny: -Od Janka wiem, że po ostatnim ruchanku puściłaś wielkiego, śmierdzącego bąka. Rzciła we mnie zeszytem, ale byłem szybszy i nie trafiła."
Dodał: anka69 Dodano: 28 V 2011 (ponad 13 lat temu)
+1 -1

[dodaj temat]

Dyskusje o książce

Do tej książki nie założono jeszcze ani jednego tematu dyskusji.
[dodaj komentarz]

Komentarze czytelników

Do tej książki nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Komentarze użytkowników Facebooka

[edytuj informacje]O książce

Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7437-649-5
Ocena: 5.5
Liczba głosów: 1
Oceń tę książkę:

Kto dodał książkę do bazy?

Dodał: iwonka8265
28 V 2011 (ponad 13 lat temu)

[edytuj tagi]Tagi

Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo:

Czytelnicy

Pokaż osoby, które tę książkę:

Przeczytały Planują przeczytać
Lubią Teraz czytają