Przeczytałam wczoraj książkę Blondynka w Himalajach Beaty Pawlikowskiej i wprost musiałam się podzielić swoimi przemyśleniami. Mianowicie, jest to najgorsza - jak do tej pory - książka z serii Dzienniki z podróży tejże autorki.
Nie przepadam za samą Pawlikowską. Uważam, że jest przemądrzała, niewiele tak naprawdę wie o miejscach, do których podróżuje, a o kulturze tychże miejsc - prawie niczego nie wie. Jednakże, mógłby ktoś zapytać, po co więc czytam jej książki? Śpieszę z odpowiedzią. Po pier...
+10
Dodał:elfijka Dodano:25 IV 2013 (ponad 12 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 221