"- Musimy pogadać - powiedziałam do Morellego.
Popatrzył na moje podrapane ramię.
- Wszystko w porządku?
- W niewielkim stopniu. Ktoś wysadził dom Jelly'ego, gdy byłam w jego łazience.
Wszyscy trzej popatrzeli na mnie z rozdziawionymi ustami.
- Prowadziłam obserwację i mi się zachciało - wyjaśniłam.
- Jezzu - wykrztusił wreszcie Sęp. - Wysadzenie domu to poważna sprawa. Nie w Trenton, ale w innych miejscach.
Morelli pobladł.
- Nie mogłaś znaleźć stacji benzynowej? Naprawdę włamałaś się do jego domu, żeby skorzystać z toalety?!
- To rozwiązanie wydawało się łatwiejsze. Oczywiście póki dom nie wyleciał w powietrze."
Dodał:
Katia
Dodano: 06 XI 2016 (ponad 8 lat temu)
"- Co jest grane? Zmęczyłam się tym czekaniem w samochodzie. Myślałam, że załatwimy to raz-dwa i pojedziemy na śniadanie.
[...]
- Loretta ma zły dzień - wyjaśniłam.
Lula obrzuciła Lorettę przeciągłym spojrzeniem.
- No, to widzę. Ciągle jest w piżamie.
- A zauważyłaś coś jeszcze? - spytałam słodko.
- Jak na przykład to, że próbuje ułożyć sobie włosy rewolwerem?
- Nie chcę iść do więzienia - jęknęła Loretta.
- Nie jest tak źle - pocieszyła ją Lula. - Jak dostaniesz się do więzienia o zmniejszonym rygorze, to jeszcze ci zrobią wszystkie zęby."
Dodał:
Katia
Dodano: 06 XI 2016 (ponad 8 lat temu)