Dżok był już dorosłym psem, kiedy pan Nikodem zabrał go ze schroniska dla zwierząt. Zaprzyjaźnili się, razem dokonali niezwykłych rzeczy - od całkiem drobnych (dzięki nim dwaj chłopcy polubili czytanie książek!) po wielkie (to oni uratowali kamienicę przed pożarem). Dziś zna te historie każdy krakowianin - a to za sprawą Dżoka, który zapadł w pamięci wszystkich, dzięki swojej niezwykłej psiej wierności. [edytuj opis]
"Szli bulwarami wiślanymi, Dżok zaczepiał jakiegoś rowerzystę, jego pan trochę na niego pokrzyczał, potem weszli na duże rondo, gdzie zawsze trzeba było uważać na samochody i tramwaje. I nagle... jego pan zwolnił, pochylił się i upadł na trawnik. Potem był tłum ludzi,
przyjechał ambulans, ale nikt nie reagował na wycie Dżoka, kiedy karetka odjeżdżała na sygnale... Dżok siedział na trawie Wiedział, że jego pan przyjdzie. Zawsze zostawiał go
przecież na parę godzin."
Dodał: madlen2000
Dodano: 16 X 2010 (ponad 14 lat temu)
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: