Lektura Teatru utwierdza nas w przekonaniu, że aktorzy to odrębny gatunek ludzi. Bohaterowie - Julia i Michał - sceniczne kariery robili konsekwentnie. On miał więcej urody, ona więcej talentu. Często występowali razem. Ślub wzięli dla ułatwienia sobie startu. Życie rodzinne poświęcali dla sztuki. I choć szybko gorące uczucie wygasło, nadal łączyła ich wspólna profesja. Czytając tę powieść, poznajemy środowisko wielkich gwiazd sceny brytyjskiej - przyjmowanych w salonach, obdarzonych tytułami, podziwianych i uwielbianych. Dyskretna ironia autora wydobywa na jaw wiele ukrytych wad i przywar bohaterów. Michał zajmuje się organizowaniem pracy ich własnego teatru, reżyseruje, usuwa się w cień sławnej żony. Julia, u szczytu powodzenia, myli scenę z życiem posługując się słowami bohaterek, które grała. Namiętności poszukuje w licznych romansach. Z szekspirowskim talentem konstruuje misterne intrygi. Za wszelką cenę chce pokonać upływ czasu. Prawdziwy problem pojawi się wtedy, gdy zakocha się w młodym mężczyźnie z pokolenia jej syna. I wciąż dręczy ją pytanie, czy najważniejszą rolę swojego życia zagra tak dobrze jak te wymyślone przez innych.