„Wieczny Grunwald”, moje drugie spotkanie z prozą Szczepana Twardocha, przyniósł pasjonującą lekturę. I chociaż, mając w pamięci opowiadania ze zbioru „Tak jest dobrze”, nie poczułem się aż tak zaskoczony nietypową formą, to powieść jest niewątpliwie jedną z najbardziej intrygujących, jakie dane mi było poznać nie tylko przez ostatni rok, ale nawet w całej czytelniczej „karierze”. Jej autora – tak jak przewidywałem – z przyjemnością dołączam do ulubionych.
„Wieczny Grunwald” zaczyna się jak typ...
00
Dodał:jareck Dodano:31 X 2011 (ponad 13 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 271