To powieść o miłości. Tylko i po prostu o miłości -- pisze o swojej najnowszej książce Anna Bojarska. Bóg pali cygara to historia spotkania dwojga cudzoziemców w obcym dla siebie mieście -- współczesnym Paryżu. Co właściwie zaczyna ich łączyć -- seks? Lęk przed samotnością?
Potrzeba gry, intrygi, zakładania coraz to nowych masek w teatrze kochającej iluzje metropolii? A może (to wciąż jeszcze się zdarza) naprawdę miłość? Ekspresyjna, drapieżna proza Anny Bojarskiej doskonale oddaje gorączkową atmosferę Paryża -- zatłoczonych ulic i lokali, nigdy niezasypiających Champs Elysées, na których bożonarodzeniowe lampki wiszą obok reklam sex-shopów, klimat frenetycznej przedświątecznej radości podszytej nieuleczalnym smutkiem i samotnością. Od pewnego czasu moi pierwsi czytelnicy zarzucają mi, że zaczęłam pisać rapowo, hiphopowo, ostro, brutalnie. Może. Jak pisał Boy (toutes proportions... etc.) o książkach znienawidzonego prywatnie Przybyszewskiego, żeby te książki przeczytać, trzeba by je przedtem "wymoczyć w spirytusie i podłożyć pod muzykę". Wymoczcie sobie moje książki w gin-toniku, włączcie muzykę, zapalcie trawkę. Chociaż, jak komentował zgryźliwie powyższy komentarz wielki krytyk Irzykowski, "Ja to rozumiałem bez spirytusu, a kto nie zrozumiał bez, ten nie zrozumie nigdy". Bo to w sumie jest prościutka książeczka o miłości. O miłości (w tym rzecz, że ona prościutka nie jest), i już. Anna Bojarska [edytuj opis]