Cytaty z Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
"W gruncie rzeczy wszystko wokół mnie stało się nienaturalne, a ja przekształciłem się w nienaturalnego samego siebie."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
+2-1
"Nigdy nie znalazłem żywego, dziko żyjącego zwierzęcia. To musi być wspaniałe wrażenie popatrzeć w dół i zobaczyć coś biegnącego po ziemi. Może coś takiego zdarzy się kiedyś i mnie."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
+10
"Kiedy podniósł ropuchę, poczuł, że jest chłodna. W dłoniach Ricka jej ciało wydawało się suche i pomarszczone, niemal zwiotczałe - i tak zimne, jakby żyła w grocie położonej wiele mil pod ziemią, daleko od słońca. Teraz ropucha się poruszyła, słabymi tylnymi łapami usiłowała wyswobodzić się z jego uścisku, instynktownie pragnąc uciec. Bardzo wielka, pomyślał Rick, wyrośnięta i mądra. Na swój sposób zdolna przeżyć nawet wtedy, kiedy nam niezbyt się to udaje. Ciekawe, gdzie znajdzie wodę, aby złożyć skrzek.
A więc to właśnie widzi Mercer, pomyślał, starannie zawiązując kartonowe pudełko, owijając je sznurkiem znowu i znowu. Życie, którego nie możemy już dostrzec, życie starannie ukryte aż po czubek głowy w trupie martwego świata. W każdym okruchu żużlu we wszechświecie Mercer dostrzega zapewne niewidoczne objawy życia. Teraz wiem, pomyślał. I skoro już raz popatrzyłem oczyma Mercera, pewnie nigdy już nie przestanę."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
00
"Gwałt na własnej osobowości jest podstawowym warunkiem życia. W jakimś momencie każda żyjąca istota musi to zrobić. To ostateczny mrok, klęska stworzenia. Oto działanie klątwy, która żywi się wszystkimi formami życia. W każdym miejscu wszechświata."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
00
"Będę musiał mu powiedzieć, pomyślał. Jeżeli tego nie zrobię, zachowam się nieetycznie i okrutnie. Panie Resch, jest pan androidem, powiedział w myśli. Wydostał mnie pan stąd i oto pańska nagroda. Jest pan tym, co obaj nienawidzimy. Kwintesencją tego, co obaj postanowiliśmy zniszczyć."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
00
"Pomyślał również o swojej potrzebie posiadania prawdziwego zwierzęcia. Ponownie poczuł ogarniającą go nienawiść do swojej elektrycznej owcy, o którą musiał się troszczyć. Zupełnie jakby żyła naprawdę. Tyrania przedmiotu, pomyślał. Ona nie wie, że ja w ogóle istnieję. Podobnie jak android nie umie przyjąć do świadomości istnienia kogoś innego. Nigdy dotąd nie myślał o podobieństwach elektrycznego zwierzęcia i andka. Elektryczne zwierzę, myślał, może być uznane za podgrupę andków, coś w rodzaju znacznie bardziej prymitywnego robota. Albo na odwrót - androida można uznać za wysoce rozwiniętą, ewolucyjną wersję pseudozwierzęcia. Obydwa punkty widzenia napawały go odrazą."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
00
"Elektryczne zwierzęta też mają swoje życie. Bez względu na to, jak jest nędzne."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)
0-1
"Zastanawiał się, podobnie jak czyniło to od czasu do czasu wiele innych osób, dlaczego poddawane pomiarom empatycznym androidy okazują się całkowicie bezradne. Najwyraźniej empatia istniała jedynie w ludzkiej społeczności, podczas gdy inteligencję można było odnaleźć we wszystkich biologicznych gromadach i rzędach, nie wyłączając pajęczaków. Przede wszystkim umiejętności empatyczne wymagały posiadania w pełni sprawnego instynktu grupowego. Dla pojedynczego organizmu, takiego jak pająk, były one zupełnie zbędne i w gruncie rzeczy przeszkadzałyby mu przeżyć. Niewątpliwie dzięki nim zdawałby sobie sprawę, że jego ofiara pragnie żyć. W związku z tym wszystkie drapieżniki, nawet wysoko rozwinięte ssaki, takie jak na przykład kotowate, wyginęłyby z głodu.
Empatia, doszedł kiedyś do wniosku, musiałaby ograniczać się do stworzeń trawożernych albo przynajmniej wszystkożernych, które byłyby w stanie powstrzymać się od spożywania mięsa. Przecież dar empatii zacierał granice między napastnikiem a ofiarą, między zwycięzcą a pokonanym. Podobnie jak w czasie zespolenia z Mercerem, kiedy wszyscy razem wchodzili na górę, a kiedy cykl kończył się, razem wpadali w jamę świata grobów. Przypominało to swego rodzaju osobliwe, obosieczne biologiczne ubezpieczenie. Gdy bowiem jakaś istota przeżywała radość, wtedy egzystencje wszystkich innych zawierały jakiś okruch radości. Jednak jeżeli jakieś jestestwo cierpiało, cała zbiorowość nie była w stanie pozostać zupełnie obojętna na jego ból. Zwierzę stadne, takie jak człowiek, mogło dzięki empatii podwyższyć swój współczynnik przeżycia. Sowy lub kobry uległyby zniszczeniu.
Najwidoczniej humanoidalny robot był samotnym drapieżnikiem.
Rick lubił myśleć o nich właśnie w ten sposób. Dzięki temu jego praca stawała się dużo łatwiejsza do zniesienia."
Dodał: Scatebra
Dodano: 25 VII 2009 (ponad 15 lat temu)