Połowa lat osiemdziesiątych. Bajklandia - miasto rowerów, tak jak cała Polska pogrążone w kryzysie i szarej beznadziei. Ania Kropelka mieszka w małym domku. Razem z prababcią, babcią, dziadkiem i kotem Dziurawcem czeka na mamę, której udało się wyjechać z Polski. O takiej ucieczce za ocean marzy większość mieszkańców Bajklandii. Reszta biernie czeka na cud. Ania nie chce wyjeżdżać. Dla niej Bajklandia to miejsce wyjątkowe. Być może dlatego, że nie zna innych. A możliwe, że bardzo się boi tego, o czym śpiewają Chłopcy z Placu Broni: „Tak niewiele miałem, tak niewiele mam, mogę stracić wszystko, mogę zostać sam”. Woli więc zostać i cierpliwie czekać. Na co Na miłość, na przyjaźń i może trochę na cud A gdy to wszystko się pojawi, okaże się, że to nie koniec kłopotów. I że życie wcale nie staje się prostsze. O czym jeszcze opowiada „Zielone jabłuszko” O tym, na co najlepiej stawia się włosy, jak zrobić kąpiel w stylu „Pogoda dla bogaczy” i smaczne wino z dojrzałego żyta. Słowem: jak nie zwariować, kiedy wokół panuje chaos i absurd. [edytuj opis]
"Jest gdzieś kraj, w którym szczytem rozrzutności jest podłożyć komuś świnię, a jedyne wiarygodne informacje podawane przez media, to data. Kraj, gdzie kobiety nie muszą już rodzic dzieci, bo powstał Komitet Odrodzenia, a w sklepach nie ma ryb, żeby odwrócić uwagę od braku mięsa. Kraj, gdzie liczba mnoga od wyrazu człowiek" to "kolejka i gdzie nie można sięgnąć dna tylko dlatego, że ktoś już dawno je ukradł i sprzedał na części."
Dodał: piernik
Dodano: 21 I 2011 (ponad 14 lat temu)
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: