Urocza, przezabawna powiastka gdańskiego prozaika zaczyna się w okolicznościach iście dramatycznych: bohater (noszący wiele znamion, które pozwalają utożsamiać go z autorem), wsiadając w początku lat dziewięćdziesiątych do małego fiata z instruktorką kursu prawa jazdy, nieomal umiera z upokorzenia i wstydu. Pragnąc opóźnić moment ostatecznej kompromitacji, ucieka się do wypróbowanego sposobu: zaczyna snuć opowieść o samochodach swoich dziadków: citroenie zmiażdżonym przez pociąg relacji Wilno-Baranowicze, mercedesie zarekwirowanym w 1939 przez Sowietów w okolicach Lwowa...
W trakcie opowieści, jak na wytrawnego narratora przystało, uświadamia sobie, że powiela fortel i zarazem literacki chwyt Hrabala, który w opowiadaniu Wieczorna lekcja jazdy w analogiczny sposób próbował obłaskawić i zmylić czujność instruktora usiłującego wprowadzić go w arkana jazdy na motocyklu. Narracja staje się piętrowa i wielowymiarowa: wątki hrabalowskie przeplatają się ze współczesnymi i z nostalgiczną, pełną ciepła i humoru wyprawą w głąb rodzinnych korzeni, w odeszły w przeszłość świat międzywojnia, wypraw na pikniki w sosnowe lasy, zawodów balonowych, spotkań w Automobilklubie i - przede wszystkim - cudownych chromowanych karoserii... [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: