Dodano: 12 VIII 2012, 18:31:46 (ponad 12 lat temu)
o "Nieposkromionej", która była o wiele lepsza od poprzednich książek, to po V tomie spodziewałam się, że poziom się utrzyma.
Tymczasem spadł ku mojemu rozczarowaniu. Trochę się wynudziłam, mimo że autorki w aż 400 stronach umieściły tylko dwa dni (co prawda mi się nie podoba).
Wkurzyło mnie, że Zoey wróciła do swojego byłego chłopaka, bo strasznie nie trawię tego lalusia. Jej ciągłe kręcenie z chłopakami jest naprawdę wkurzające, chociaż z jednym mogła by sobie dać spokój, a ciągłe jej rozmyślenia na ich temat są wielką ujmą dla cyklu.
Język nadal bez zmian, a w "Osaczonej" chyba najbardziej mnie irytował.
Po za tym, czy przyjaciele Zoey tzw. baranie stadko w końcu zmądrzeje? Pseudo- rozmowy na początku mnie bawiły, były dość przystępne, ale na litość boską ile można.
Każdy nastolatek w końcu dojrzewa. Baranie stadko powinno już to zrobić w poprzedniej części. Cykl jest średni, nie spodziewam się, że kolejne tomy będą rewelacyjne, ale chciałabym aby było choć troszeczkę lepsze, a nie gorsze.
Oceniam książkę na: 1.5