Od czasu niezwykłych wydarzeń opisanych w Atramentowej krwi, kiedy to opowieść Atramentowe serce w czarodziejski sposób wciągnęła Meggie, Mo i Smolipalucha na swoje karty, życie w Atramentowym Świecie stało się nie do zniesienia. Cień nadziei na odmianę złego losu pojawia się dopiero wtedy, gdy Mo zawiera niebezpieczny układ ze śmiercią.
Boże, kocham tą ksiażkę jest niesamowita!!! ♥
Niedawno skończyłam ją czytać i czuję ukłucia w sercu, ponieważ zostawiam za sobą jedna z najlepszych trylogii jakie kiedykolwiek czytałam i choć może kiedyś obejrzę film lub po prostu będę ją czytać jeszcze raz to nigdy nie będzie to samo i niesamowicie nad tym ubolewam.
Jak zawsze na początku strasznie ziewałam, ale w końcu zmusiłam się do czytania i bęc!
Nie mogę się oderwać. Czytałam ksiażkę prawie miesiąc, nie miałam czasu. Powróciłam do niej do piero wczoraj i prawie wcale się nie odrywałam do końca.
Szkoda, że Cornelia nie zdradziła jak będzie się nazywać brat Meggie...
Cieszę sie, że Meggie podjęła decyzję w sprawie Farida i Dorii, ale mimo wszystko ja nadal nie wiem co ja czuję do ich obojgu. Chyba mimo wszystko wolę Farida, bo był ze mną jak i z innymi czytelnikami od początku trylogii, ale Doria faktycznie potrafi złapać za serce, bo on naprawdę kocha Meggie, że tak powiem... bezwarunkowo. Choć cała trójka jest jeszcze młoda, i tak można stwierdzić, że Doria, byłby lepszym kandydatem na męża (Boże, o czym ja tu piszę, masakra), może to dlatego, że Farid woli podróżować? Albo dlatego, że aż za bardzo kocha Smolipalucha (Choć tak logicznie myśląc jak można go nie kzamierzają odpuścić
Tak czy siak Cornelia jest jedną z najlepszych pisarek z jakimi kiedykolwiek sie spotkałam i mam nadzieję, że pozostanie w moim sercu razem z Meggie, Faridem, Dorią, Mo, Smolipaluchem i innymi.
Boże, tak mi źle, bo skończyłam tą trylogię
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: