Za sprawą "Czegoś pożyczonego" po raz pierwszy spotykam się z twórczością Emily Giffin. Spotkanie to wypadło dosyć przeciętnie. Autorka nie ujęła mnie sposobem prowadzenia pióra, doborem słów, głębią przemyśleń. Nic z tego nie było mi dane.
Postacie wykreowano prawidłowo, akcentując ich dominujące cechy, które zgadzały się z wypowiadanymi przez nie kwestiami i wzajemnymi interakcjami.
Dialogi może nie porywały, ale uwiarygodniły bohaterów i wniosły trochę ożywienia do akcji. Fabule brakowało nap...
+20
Dodał:Serfer Dodano:12 XI 2022 (ponad 2 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 104
"I podobnie jak w przypadku ulubionego filmu, niezmienność przyjaciółki jest tym, co lubisz w niej najbardziej".
Od dawna już żadna książka nie wyzwoliła we mnie tyle dylematów natury moralnej, jak "Coś pożyczonego". W zasadzie, do tej pory zastanawiam się, jak sama postąpiłabym, gdybym znalazła się na miejscu głównej bohaterki. Wydawałoby się nawet, że ta banalna historia skończy się dla mnie wraz z przeczytaniem ostatniej strony książki. A jednak, tylko tak mi się wydawało, gdyż moje myśli c...
00
Dodał:awiola Dodano:24 VII 2016 (ponad 8 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 215