Cytaty z książek Zygmunt Miłoszewski

"Wilczur zaczekał, aż kelner odejdzie, potem zaczął mówić, co jakiś czas zaglądając do leżących przed nim papierów albo do małego laptopa. Który na początku zadziwił Szackiego. Inspektor wyglądał raczej na typ człowieka, któremu należałoby oszczędzić tortury tłumaczenia, czym są esemesy."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Teczek było chyba ze sto.
– To na pewno wszystko dla mnie?
– Procesy żołnierzy wyklętych z powiatu sandomierskiego, lata 1944-1951, tak?
– Dokładnie tak.
– No to na pewno wszystko dla pana.
– Przepraszam, tak się tylko upewniam.
Spojrzała na niego lodowato. – Proszę pana. Ja tutaj pracuję od siedmiu lat, robiłam z wyklętych magisterium, doktorat i habilitację, napisałam kilkanaście artykułów i dwie książki. Akurat te teczki mogę zdjąć z półki z zawiązanymi oczami.
Oczy mu się uśmiechnęły na wspomnienie zawiązanych oczu, przypomniał mu się jeden dowcip, dość sprośny, ale zabawny.
– I ostrzegam, że jak pan spróbuje wyciągnąć dowcip o zawiązanych oczach, myśliwych i saperce, to zabiorę akta, pana wyprowadzi ochrona, a następnym razem będzie pan musiał przysłać pełnomocnika. Na waszą szowinistyczną, seksistowską bandę żaden stopień naukowy nie działa, trzeba prać kijem po gębie i kopać po jajach, żeby nakopać trochę kultury do głupiego łba. Zresztą nieważne, w czymś jeszcze panu pomóc?"
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Śniły mu się jakieś bzdury. Koszmarne bzdury. Znowu był w Lapidarium, zamiast rocka leciały w kółko przeboje z lat osiemdziesiątych. Ciągle brzmiało mu w uszach Wake Me Up Before You Go Go, kiedy sięgał po stojącą zawsze obok łóżka butelkę wody. W miarę odzyskiwania świadomości wspomnienia snu blakły w szybkim tempie, ale nie na tyle szybkim, żeby zmyć zdziwienie z zaspanej twarzy. Leciał Wham!, on tańczył z różnymi kobietami, na pewno były tam Tatarska, Klara, Weronika i Sobieraj. Baśka miała na sobie tylko czerwoną koronkową bieliznę, byłoby to wszystko bardzo erotyczne, gdyby nie pojawił się Hitler dokładnie przy słowach you put the boom boom into my heart. Prawdziwy Adolf Hitler, z małym wąsikiem i w nazistowskim mundurze, niski, śmieszny facecik. Może niski, może śmieszny, ale tańczył zajebiście, naśladował ruchy George'a Michaela jak bóg tańca, dziewczyny zrobiły mu miejsce na parkiecie, wszyscy klaskali w kółeczku, a w środku tańczył Hitler. Nagle złapał Szackiego za rękę i zaczęli tańczyć razem, pamiętał ze snu, że uczucie niestosowności tańca z Hitlerem walczyło z uczuciem przyjemności, Hitler tańczył świetnie, zmysłowo, dawał się lekko prowadzić, pomysłowo reagował na każdy ruch. Ostatni blaknący obraz to roześmiany Hitler, wyrzucający na zmianę ramiona nad głowę, patrzący zalotnie na niego i piszczący come on baby, let's not fight, we'll go dancing and everything will be all right. Czy jakoś tak. Co za bzdura, Szacki kręcił głową z niedowierzaniem, ciągnąc swoje wymięte czterdziestoletnie ciało do łazienki. Sikając, w końcu poddał się narastającej w krtani potrzebie i wychrypiał do lustra słowa refrenu."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"– Ptysiulka? – Maria Miszczyk podsunęła mu srebrną tackę, małe ptysie były ułożone na niej w zgrabną piramidę. Szacki miał ochotę powiedzieć, że na chuj mu te ptysie, ale wyglądały tak apetycznie, że sięgnął i włożył jednego do ust."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Przez lata mieszkania w Warszawie czuł, że coś jest nie tak, że ta najbrzydsza metropolia Europy nie jest miejscem przyjaznym, że jego przywiązanie do burych murów to tak naprawdę neurotyczne uzależnienie, urbanistyczny syndrom sztokholmski. Tak jak więźniowie uzależniają się od więzienia, a mężowie od złych żon, tak on uwierzył, że sam fakt życia w brudzie i chaosie wystarczy, aby tenże brud i chaos obdarzyć uczuciem. Prokurator Teodor Szacki , warszawiak. Warszawiak, czyli bezdomny. Teraz, na pełnym słońca i gwaru dziedzińcu zamku w Sandomierzu, widział to wyraźnie. Jako obywatel wielkiego miasta nie miał ojczyzny, nie miał krainy szczęśliwego dzieciństwa, swojego miejsca na ziemi. Miejsca, gdzie wracającego po latach witają uśmiechy, wyciągnięte dłonie i zmienione przez czas, ale te same twarze. Gdzie rysy sąsiadów i przyjaciół, którzy już odeszli, odnajduje się w ich dzieciach i wnukach, gdzie można poczuć się częścią większej całości, odnaleźć sens w byciu ogniwem mocnego i długiego łańcucha."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Prokurator Teodor Szacki nie miał szczęścia do szefowych. Poprzednia była technokratyczną suką, zimną i urodziwą jak wygrzebane spod śniegu zwłoki."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Powiedziałbym, że to nikt stąd, gdyby nie to, że to musi być ktoś stąd."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Potrzebował odtrutki dla kolejnego panegiryku, który wygłosiła jego piegowata koleżanka. Z tej opowieści wyłaniał się przystojny patriota, uczciwy biznesmen, płacący w terminie wysokie podatki obywatel, koneser sztuki, erudyta, człowiek światowy. Słowem, kolejna osoba bez skazy w Sandomierzu, mieście ludzi bez skazy, prawych, uczciwych i szlachetnych, którzy tylko raz na jakiś czas wezmą jakiegoś Żyda na widły albo poderżną komuś gardło i zostawia w krzakach."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Odwrócił się, sędzia siedziała na kanapie z kieliszkiem wina w dłoni, biel i czerń z trupami w tle, jakże to narodowe, pomyślał Szacki.
- Memento mori - powiedziała, stopę w czerwonej szpilce postawiła na kanapie. Nie miała majtek."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Nie było chyba w Polsce lepszego miejsca, żeby spędzić wiosenny wieczór przy kuflu piwa, niż ocieniony kasztanami taras Kordegardy, zwanej wśród bywalców Kordą."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"(...) myślałem, że powinniśmy się uczyć od tych obrazów Prevota, że każde morderstwo, każda nienawiść, każde posądzenie fałszywe, że to zawsze jest złe i powinniśmy się tego wystrzegać. Żaden fanatyzm nie jest dobry, żadna przesada, nawet jeśli w dobrej wierze ktoś przesadza."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Jak widać, martwił się niepotrzebnie. Jak widać, są legendy, w których nie ma ziarna prawdy. W których wszystko od początku do końca jest kłamstwem. Wszyscy kłamią, powiedział umierający ojciec Basi Sobieraj.
- O kurwa - powiedział na głos.
Nie widział reakcji biesiadników na to nieoczekiwane zagajenie (...)
- O kurwa - powtórzył, tym razem głośniej i rzucił się biegiem przez rynek.
- Chyba nie chcę być prawnikiem. - Usłyszał jeszcze z tyłu komentarz syna Chorko.
Kiedy wpadł do Ratuszowej, musiał mieć obłęd w oczach, bo mroczny kelner porzucił swoją flegmę i bojaźliwie schował się za bar. W środku prawie nikogo nie było, pod ścianą siedziały dwie rodziny zabłąkanych turystów, musiały być naprawdę bardzo głodne, skoro zdecydowały się tu zostać na posiłek.
- Gdzie są te meneliki, co tu zwykle siedzą? - wrzasnął do kelnera, ale zanim tamtemu słowa przecisnęły się przez gardło, napakowany hormonami system nerwowy Szackiego udzielił mu odpowiedzi i prokurator wybiegł, pozostawiając za sobą kolejne zdumione osoby, które tak samo jak towarzystwo w Trzydziestce spojrzały po sobie i nakreśliły kółko na skroni."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Dwa metry wzrostu, tyleż w barach, postura niedźwiedzia, dłońmi mógłby ładować węgiel do kotła szybciej niż łopatą. Do ogromnego ciała przytwierdzona była głowa, o dobrodusznej, zaróżowionej twarzy, słomkowe włosy upięte zostały z tyłu w małą kitkę. Rzeźnik z wielopokoleniowego rodu rzeźników, którzy w genach mają rąbanie półtuszy."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"- Czy powinno się zamknąć szkoły?
Szacki zdębiał. Przeciskał się systematycznie w kierunku wyjścia, ale pytanie było tak głupie, że stanął.
- Dlaczego szkoły?
- Żeby chronić dzieci.
- Przepraszam, przed czym?
- Przed misterium krwi.
(...)
Prokurator Teodor Szacki miał wrażenie, że uchylił drzwi do alternatywnej rzeczywistości. Rzeczywistości, jak sądził, dawnej, zapomnianej i nieprawdziwej, zasłanej trupami starych demonów. Cóż, wystarczyło zerknąć przez szparę, żeby dowiedzieć się, że żadne demony nie umarły, poszły jedynie spać, na dodatek była to drzemka nad wyraz lekka. I teraz z radości merdają wszystkimi swoimi demonicznymi ogonami, że mogą wyjść przez uchylone w Sandomierzu drzwi i pobawić się z prokuratorem Szackim."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Cóż, było to towarzystwo zaskakujące. Żadnych plastikowych panien, małolat ze świecącymi od błyszczyku ustami i cyckami na wierzchu, żadnych żelbojów w opalizujących koszulach, żadnych białych stringów połyskujących trupio w ultrafioletowym stroboskopie. Stroboskopu zresztą nie było, ultrafioletu też nie. Mało tego, nawet grupa wiekowa Szackiego była dość licznie reprezentowana, kilka par typu zakola-i-odrosty mogło już mieć dzieci w wieku najmłodszych uczestników imprezy."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Był niemiłosiernie, wyczerpująco niespokojny, rozedrgany, rozbity, pasowało do niego każde słowo w każdym języku, o ile tylko wyrażało niepokój."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Budnikowie to taka lewicująca inteligencja z Wyborczej", Szyller raczej spod znaku "Gazety Polskiej i biało-czerwonej flagi na maszcie przed domem. Oni byli dla niego trochę komunistami, on dla nich trochę faszystą, grilla na pewno razem nie robili."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"- Aha, jeszcze jedno - odwróciła się w drzwiach. - Wczoraj byłeś uroczo natarczywy i rozkosznie nieuważny. A mówiąc oględnie, to był bardzo, bardzo niedobry dzień na nieuwagę."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Żaden fanatyzm nie jest dobry, żadna przesada, nawet jeśli w dobrej wierze ktoś przesadza."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


"Tak, białowłosy heros Temidy nienawidził mediów szczerze. Z wielu różnych względów. na pewno dlatego, że były niemiłosiernie, boleśnie, do krwawych torsji nudne i przewidywalne. Na pewno dlatego, że w żywe oczy kłamały i konfabulowały w zależności od potrzeby chwili, żonglując faktami tak, aby pasowały do z góry założonej tezy. Na pewno dlatego, że wypaczały obraz świata, nadając każdemu marginalnemu ekstremum cechy normy i trendu, bo tylko wtedy margines zyskiwał rangę, która usprawiedliwiała międlenie czegoś nieistotnego dwadzieścia cztery godziny na dobę."
Dodał: Miravelle Dodano: 27 VII 2016 (ponad 8 lat temu)
0 0


< 1 2 3 4 5 6 7 8 9  >
Wszystkich cytatów: 164

Informacje

Cytaty są wyświetlane od tych, które mają najwięcej plusów.

Nad każdym cytatem wyświetlany jest tytuł książki z której pochodzi dany cytat.