"Spośród fałd szaty wydobył się dwoje dzieci – wynędzniałych, odrażających, strasznych, szkaradnych.
– Och, człowieku, spójrz, spójrz a nie! – wołał duch. Była to dziewczynka i chłopiec. Pożółkłe, wychudłe, obdarte (...), zdziczałe istoty (...) ręka czasu wykrzywiła, zniekształciła, skaziła ich rysy.
Scrooge cofnął się, zdjęty wstrętem.(...)
– Duchu, czy to są twoje dzieci? – wymamrotał.
– Są to dzieci człowiecze – odparł duch spoglądając na nieszczęsny drobiazg. – Czepiają się mych sukien szukając obrony przed swymi ojcami. Chłopiec uosabia Ciemnotą, dziewczynka – Nędzę. Strzeż się tych dwojga..."
Dodał: Serfer
Dodano: 19 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
"– Nigdy nie spotkałeś młodszych członków naszej rodziny? Mam na myśli moich starszych braci zrodzonych w ostatnich latach, bo sam jestem bardzo jeszcze młody – wyjaśnił duch.
– Nie wydaje mi się, abym ich spotkał – odparł Scrooge. – Właściwie to jestem nawet pewien, że ich nie spotkałem. Czy bardzo wielu masz braci, duchu?
– Przeszło tysiąc ośmiuset.
– Hm... kiepska sprawa, mieć taką rodzinę na utrzymaniu – mruknął Scrooge."
Dodał: Serfer
Dodano: 19 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
"Czyżby nie było więzień? (...) Sam nie obchodzę świąt Bożego Narodzenia i nie stać mnie na to, abym umilał życie próżniakom.
Opis: Scrooge do kwestorów zbierających datki na rzecz biednych."
Dodał: Serfer
Dodano: 19 XI 2010 (ponad 14 lat temu)