"S. N. U .F. F. – to jest samo życie, gdzie w liczniku mamy miłość, a w mianowniku śmierć. Taki ułamek równy jest jednocześnie zeru i nieskończoności, podobnie jak egzekwujący je Manitu.
(...)
Snuffy to nasiona świata umiłowane przez Manitu. W wyższym realu istniały przed wydarzeniami utrwalonymi na taśmie. W płaszczyźnie fizycznej rozpuszczają się we wszechświecie, kiedy światło Manitu po przejściu przez ikonowy celuloid, przemienia rysunek techniczny w real. W punkcie, gdzie przeszłość łączy się z przyszłością, ludzie stają się narzędziem Manitu. Za każdym razem poczynamy wszechświat w miłosnym uścisku naszych ikonowych aktorów i jednocześnie żywimy Niebo przelewaną krwią naszych bojowników. Rozumiesz teraz sens tego sacrum?"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"Od razu chcę wytłumaczyć, że według swej orientacji seksualnej jestem stuprocentowym gloomy. Gloomiec, gloomak, kukłojeb, puparas – nazywajcie mnie, jak chcecie. Jeśli jesteście pupofobami i macie przesądy w tym zakresie, to jest wasz problem i na pewno nie uda się wam uczynić go moim problemem. Wieki całe walczyliśmy o swe prawa – i wywalczyliśmy, że dziś słowo „gloomy” pisze się przez honorowy przecinek ze słowem „Gay”. Jest to jednak termin poprawny politycznie. My nazywamy siebie puparasami.
Jeśli nie jesteście w temacie, to „puparas” zastąpiło dawne obraźliwe określenie dla „gloomy people”, jakim było pochodne od starołacińskiego słowo „pupa”, czyli „lalka”."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"Masz do czynienia nie z realiami, lecz z etykietkami, które twój mózg wystawia ci z ich powodu, często omyłkowo. Podobnie jak z żetonami w kasynie gry: dla jednych euforia, dla innych rozpacz. Każde twe spojrzenie na życie to seans gry przy zielonym stoliku. W jej wyniku doświadczasz zadowolenia lub cierpienia, które mają naturę chemiczną i lokalizują się w mózgu, mimo że często odbierasz je jako odczucia cielesne. Do tej gry nie potrzebujesz nawet otaczającego świata. W większości przypadków przegrywasz sam ze sobą, zamknięty w swym własnym wnętrzu."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"Komu potrzebna była prawda? Ludzie – domyślił się Grym – nawet nie stawiają sobie za cel oczerniania Orków, kolejny raz ukazując ich jako wściekłych idiotów. Po prostu usiłują zmieścić całe swe poirytowanie życiowe w jednym wygodnym banalnym stereotypie, koczującym ze snuffu w snuff, bo tak jest prościej. Zmieszczą się w trzech minutach, podczas gdy na rzeczowe rozwinięcie tematu potrzebowaliby co najmniej pięciu, a może i piętnastu."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"Cały świat dla ciebie, to po prostu zestaw przyczyn, który pozwała twemu mózgowi napakować się substancją psychotropową lub zrobić sobie lewatywę. Lewatywa za każdym razem czyni cię nieszczęśliwym. Zastrzyki draństwa natomiast nie uszczęśliwiają cię, lecz tylko przymuszają do pogoni za nową dawką. Z narkotykami zawsze tak jest. Całe twe życie, sekunda po sekundzie, to wyszukiwanie powodu do dania sobie w żyłę. W tobie samym nie ma nikogo, kto mógłby się temu sprzeciwić, ponieważ twoja tak zwana „osobowość” ujawnia się dopiero potem… jako rozmyte i rozmazane echo twych elektrochemicznych błyskawic, jakaś uśredniona aureola magnetyczna nad nieświadomym i niesterowalnym procesem..."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"À propos, nijak nie potrafię zrozumieć, dlaczego podstarzałe bogate lesbijki do późnych siwych włosów uganiają się na żywymi dziewczynami i nie potrafią urządzić sobie życia z surami. Niektórzy twierdzą, że sprawa wychodzi już poza ramy pociągu miłosnego, ponieważ po przekroczeniu czterdziestu pięciu lat lesba staje się sekswampirem, takim nalanym zimną rybią krwią drapieżnikiem polującym na siłę żywotną ofiary. Nie odważyłbym się powtarzać tych słów publicznie – można narazić się na zarzuty o cynizm."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 VII 2018 (ponad 6 lat temu)
"(…) homofobia nie stanowiła jedynej podstawy kulturowej rosyjskiej identyfikacji narodowej (dochodziły jeszcze zbiorowe gwałty – żartował Gracz). Jak zapewniał Anonimus, z tych samych pobudek nakręcono najnowszy serial „Krążownik Czajkowski” (aluzja do słynnego sowieckiego filmu „Krążownik Potiomkin” – przyp. tłum.) Tak czy inaczej przed każdym seansem gry należało wysłuchać komentarza kulturologicznego z przekonująco odtworzonego na scenie brzuchatego 2D-telewizora."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 X 2017 (ponad 7 lat temu)
"Władza może przechodzić od jednego zuckerbrina do drugiego lub trzeciego do siedmiuset razy na sekundę – każdy raz osiąga się bardzo skomplikowany kompromis między wszystkimi trzema platformami politycznymi. Kompromis ten pozwala w najpełniejszy sposób uwzględniać nastroje obywateli w realnym czasie. Żaden najmądrzejszy i najbystrzejszy obserwator polityczny dawno już nie jest w stanie śledzić tych wszystkich procesów z taką szybkością, z jaką zachodzą. Skutkiem tego polityka pozostawała dostępna rozumieniu człowieka tylko w tym zakresie, w jakim zachodzi dyskusja nad nowymi algorytmami, podczas gdy sam proces polityczny..."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 X 2017 (ponad 7 lat temu)
"Po minucie szałowa Japoneczka w marynarskim mundurku multikulturowo ciągnęła na ekranie druta golonemu na pałę Murzynowi – nazywało się to, naturalnie „przypadek na lekcji”. W spolityzowanym rosinternecie taki klip obowiązkowo nazwaliby „lekcją tolerancji”. Murzyn wyglądał przerażająco, zmasywnym złotym łańcuchem na piersi. Pełnometrażowy film „Django” nakręcono, a tego jeszcze nie. Na pewno nie napotkano właściwego reżysera, takiego Tarantino... Japoneczka, natomiast, piękna. Bardzo, po prostu. Takiej w Moskwie nie znajdziesz. Tu można się zakręcić jak ten sam Django – zatelefonować do tandetnej Murzynichy, co bierze cztery tysiaki rubelków na godzinę. Ale strach! Sąsiedzi zaraz czujnie wyfilują, potem matce doniosą. Tacy są. Jechać do Murzynichy... Brud, ziąb i nieromantycznie."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 X 2017 (ponad 7 lat temu)
"Jak coś cię boli, masz hemoroidy!” Dla tych, co nie kumają, Kiesza zostawił pod fotożabą link do kryptopornusa, nakręconego uprzednio przez ukraińską bezpiekę, gdzie jakiś postępowy żurnalista powiadał to samo do swego partnera, tylko że po rosyjsku. Kiesza dodał od siebie, że nie wiadomo, dlaczego zachowanie seksualne godne rzymskiego wodza, uważa się na Ukrainie za materiał kompromitujący. Czy chodzi o to, że dziennikarzyna, posuwając partnera w zadek, przemawia po rosyjsku?"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 X 2017 (ponad 7 lat temu)
00
Wszystkich cytatów: 11
Informacje
Cytaty są wyświetlane od tych, które mają najwięcej plusów.
Nad każdym cytatem wyświetlany jest tytuł książki z której pochodzi dany cytat.