Nazywam się Justyna Ewelina Depta. Mam 24 lata. Urodziłam się w Środzie Śląskiej i mieszkam w okolicach Wrocławia :). Skończyłam studium policealne na dwóch kierunkach: administracji i turystyki. Moja przygoda z pisaniem rozpoczęła się już w Szkole Podstawowej, kiedy zainspirowana literaturą fantastyczną zaczęłam tworzyć własne, krótkie opowiadania. Od zawsze uwielbiałam czytać. Pisanie jest moją pasją. W swoich książkach mogę utożsamić się z bohaterami i opisać w nich swoje emocje w zależności od sytuacji w jakiej się znajduję ( to taka moja "recepta" na radzenie sobie z problemami życia codziennego :)".
Moja pierwsza powieść fantastyczna, pt.: "Przyjaciele i czarodziejski klucz" ukazała się w 2012 roku nakładem Wydawnictwa Novae Res z Gdyni.
Bajkę o Amandzie, pt.: "Senne wskazówki" postanowiłam napisać obserwując otaczającą mnie rzeczywistość i mam nadzieję, że ludzie mogący się utożsamić z bohaterami tej opowiastki będą potrafili wyciągnąć z niej pouczające wnioski. [edytuj opis]
"Zamknęłam oczy, czując w sercu nagły i gwałtowny ból. Nie byłam nawet zła. Chciałam tylko, żeby już wyszli, żeby dali mi święty spokój. Mimo faktu, że wypełniała mnie bezbrzeżna rozpacz, pustka i wszechogarniający smutek, wysiliłam się na uprzejmy ton."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 20 V 2015 (ponad 9 lat temu)
"Tak bardzo cieszyłam się szczęściem przyjaciółki. Widziałam w jej oczach ten charakterystyczny blask. Co z tego, że była ode mnie starsza? Co z tego, że miała ponad trzydzieści lat? Na prawdziwą miłość nigdy nie jest za późno, jednak ja z każdym mijającym dniem zdawałam sobie sprawę z tego, że mój limit prawdziwej miłości już niestety się wyczerpał.
Skąd mogłam wiedzieć, że właśnie wtedy, gdy zakochani wyjadą w podróż poślubną stanie się coś, co wpłynie na decyzję mojego życia i stanie się moim prawdziwym powołaniem?
Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Padał deszcz, na dworze okropnie wiało, a ja siedziałam w swoim gabinecie na tyłach salonu, gdy ktoś zapukał do drzwi. Zaskoczona podniosłam głowę i zdziwiona zmarszczyłam brwi. Zobaczyłam, że przez drzwi wychyla się starsza kobieta w habicie."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 20 V 2015 (ponad 9 lat temu)
"No co?! Ulotna chwila?! Wielka miłość?! A może… - zmrużyła podejrzliwie oczy - … on cię zgwałcił?
Nie wiem, jakim cudem udało mi się wtedy roześmiać. To przypuszczenie było tak absurdalne, że nie mogłam się powstrzymać.
- A więc to prawda – mama opacznie zrozumiała moją reakcję. Była autentycznie przerażona.
– Idę na milicję – już chciała mnie wyminąć i pójść po płaszcz, kiedy gwałtownie złapałam ją za rękę."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 20 V 2015 (ponad 9 lat temu)