B. A. Paris (Bernadette Anne MacDoughall) - brytyjska autorka B.A. Paris (pod tym pseudonimem ukrywa się Bernadette McDougall) zrobiła zawrotną karierę dzięki powieściom „Za zamkniętymi drzwiami” i „Na skraju załamania”, które natychmiast trafiły na światowe listy bestsellerów i oczarowały miliony czytelników. „Za zamkniętymi drzwiami”, historia kobiety uwikłanej w przerażający związek z sadystycznym psychopatą – książka, którą Paris rozpoczęła przygodę z pisaniem – narobiła sporo szumu na międzynarodowym rynku wydawniczym.
Bernadette, matka pięciu córek, zawsze chciała zostać pisarką – po prostu czekała na właściwy moment.
Kiedy dziewczynki dorosły, nagle okazało się, że ma sporo wolnego czasu. Myślała co prawda o książkach dla dzieci, ale jedna z córek zachęciła ją do wzięcia udziału w konkursie literackim ogłoszonym przez brytyjski tygodnik „The Sunday Times”. Powieść, którą zgłosiła na konkurs, nie zdobyła żadnej nagrody, ale Bernadette odkryła, że pisanie jest dla niej jak narkotyk. Ponieważ chciała uniknąć niepotrzebnej presji i wciąż nie była pewna, czy osiągnie efekt, który ją zadowoli, postanowiła ukryć się za pseudonimem. Tak narodziła się B. A. Paris. „B. A.” to inicjały jej imion – Bernadette Anne. Na „Paris” zdecydowała się, ponieważ zaraz po studiach trafiła do Paryża, gdzie pracowała jako au pair i gdzie poznała przyszłego męża, a spędzone tam lata uważa za czas zmian, który okazał się najszczęśliwszy w jej życiu.
Pomysł na debiutancki thriller, „Za zamkniętymi drzwiami”, podsunęła jej przyjaciółka. Mąż na każdym kroku kontrolujący żonę wydał się jej doskonałym punktem wyjścia, ale Bernadette nigdy nie sądziła, że historia stanie się aż tak mroczna. I tak porywająca! Autorka świetnie odnalazła się w gatunku domestic noir, ku satysfakcji i uznaniu czytelników – popularność gatunku płynie wszak z tego, że kwestia przemocy domowej nie jest obca nikomu i nawet jeśli nie doświadczyliśmy jej osobiście, prawdopodobnie znamy kogoś, kto właśnie tkwi w nieszczęśliwym związku. Bernadette zwykle bazuje na czymś, co przydarzyło się komuś, kogo zna lub jej samej. Tak było z „Na skraju załamania” – jadąc do domu przez las zaczęła się zastanawiać, co by zrobiła, gdyby zobaczyła samochód zaparkowany na poboczu. Czy zatrzymałaby się, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku, czy po prostu pojechałaby dalej? Ta rozterka okazała się doskonałym początkiem nowej powieści. Choć B. A. Paris nigdy nie planuje szczegółowo przebiegu akcji, to zawsze wie, jak zacznie się jej książka i jakie będzie zakończenie opowiadanej historii. Wszystko to, co pomiędzy, jest jedną wielką ekscytującą przygodą. Bywa, że bohaterowie wymykają się spod kontroli albo wręcz ją przejmują. Tak właśnie było z Jackiem z „Za zamkniętymi drzwiami” – najmroczniejszą postacią, jaką stworzyła.
Po sukcesie „Za zamkniętymi drzwiami” B.A. Paris brawurowo zdała egzaminy z kolejnych powieści, co stanowi nie lada wyzwanie w karierze każdego pisarza. Druga powieść, „Na skraju załamania”, tajemniczością i grozą w niczym nie ustępowała pierwszej książce. Kolejna, „Pozwól mi wrócić”, była mroczną i niepokojącą historią Finna, mężczyzny, którego dziewczyna zniknęła bez śladu w drodze powrotnej ze wspólnych wakacji we Francji.
Najnowsza powieść, „Dylemat”, która nakładem Wydawnictwa Albatros ukaże się 11 marca, opowieść dwojgu małżonków, których osobiste dramaty toczą się w cieniu hucznego przyjęcia urodzinowego, to właściwie bardziej dramat psychologiczny niż thriller. Jednak autorka przygotowała tym razem tak wielką dozę napięcia, nerwów i emocji, że czytelnicy w pewnością wybaczą jej to drobne odstępstwo od reguł gatunku. I na pewno niecierpliwie czekać będą na kolejną powieść, nad którą B. A. Paris już rozpoczęła pracę. [edytuj opis]