Dodano: 14 XI 2010, 22:10:33 (ponad 14 lat temu)
Większość lektur z romantyzmu-kiedy czytałam o tej martyrologii, to mi się nóż w kieszeni otwierał...co za brednie! A najgorsze były dramaty, np. Kordian Słowackiego, o zgrozo, chyba najbardziej znienawidzona przeze mnie lektura w całej mojej edukacji, a najśmieszniejsze jest to, że i tak na maturze próbnej wybrałam temat o Kordianie, bo przez to, że tak go nie lubiłam najbardziej zapamiętałam go ;]
A spoza lektur, to drugi tom Narrenturm(nie pamiętam tytułu), przez pierwszy całkiem nieźle przebrnęłam, natomiast drugi czytałam na siłę i wysiadłam po jakichś góra30stronach. Chyba najbardziej mnie denerwowały te ciągłe wtrącenia po łacinie, które miały znaczenie dla fabuły, a nie były tłumaczone nigdzie w przypisach, bo panu S. uwidziało się, że czytelnik sam ma sobie poszukać. Zatem musiałabym czytać książkę chyba przy kompie, żeby co chwila wyszukiwać w necie co oznaczają zdania, które wypowiedzieli bohaterowie...beeeh
(wypowiedź modyfikowana: 14 XI 2010, 22:11:24)