Dodano: 05 IX 2010, 19:17:22 (ponad 14 lat temu)
ja już ustaliłam, że poza nielicznymi wyjątkami (liczonymi na palcach jednej ręki) nienawidzę wprost lektur szkolnych...
...w tym roku (2 kl. liceum) mam mniej więcej 12 lektur i po żadną nie sięgnę z lubością...
...mam ochotę popełnić samobójstwo, gdy tylko pomyśle o przeczytaniu Pan Tadeusza (po raz 2 w karierze, raczej i tym razem się nie uda); Lalki; Potopu; Wesela; a w szczególności Ludzi Bezdomnych z racji tego, że darzę Żeromskiego szczerą, nieopisaną wręcz, nienawiścią i niechęcią!
...dodatkowo polonistka zachęca nas do czytania na własną rękę, a ja pytam kiedy? między szkołą, zajęciami, zad.domowymi, obowiązkami oraz czytaniem zasranych (za przeproszeniem) lektur szkolnych, których treści i tak nie zapamiętam bo jest bezgranicznie nudna i nie zrozumiała. pff... no to sobie w tym roku nie poczytam, przynajmniej tego co lubię...
przepraszam za zmianę tematu i długość wypowiedzi, ale mam Cierpienia Młodego Wertera na TEN piątek i już go po prostu nienawidzę, bo na półce czeka na mnie Malowany Człowiek!