Dodano: 03 VIII 2009, 18:30:46 (ponad 15 lat temu)
Najgrosza książka w gimnazjum. Nie czułem do żadnej książki takiego obrzydzenia. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem, ale taka jest moja opinia. Czy widzicie w tej książce coś pozytywnego? Czy tylko ja mam takie złe zdanie?
A ja własnie uwielbiam tematy średniowiecza.
I książka bardzo mi się podobała.
Dla niektórych może trudne jest słownictwo jakie jest tam użyte czy coś, ale mi nie sprawiło to jakiś trudności
Ja pamiętam że przeczytałam całe 24 rozdziały Tak za połowę pierwszego tomu. Potem już omówiliśmy lekturę, dowiedziałam się co będzie dalej i nie chciało mi się czytać. Ogólnie nie było tak najgorzej, chwilami nudno ale czytałam i strona za stroną posuwałam się naprzód.
Ale też i mnie nie ciągnie żeby dokończyć to kiedyś.
Ja nawet przez streszczenie nie mogłam przebrnąć...
Mogę powiedzieć, że mam alergię na książki historyczne, no może nie wszystkie, bo "Kamienie na szaniec" spodobały mi się, ale wszystko w deseń "Krzyżaków" mnie odrzuca :] (wypowiedź modyfikowana: 11 I 2011, 20:13:27)
Przeczytałam jakiś czas temu. Ledwo dałam radę, ale jakoś tak stwierdziłam, że jak już zaczęłam, to skończę. Owszem, bywały momenty, kiedy zdenerwowana rzucałam książką o biurko, bo denerwowały mnie już niezbyt ciekawe fakty historyczne oraz opis śniadania Maćka w trakcie i po chorobie. Ale dopiero jak skończyłam, zrozumiałam, że przeczytanie takiej książki jest potrzebne w pewnym sensie każdemu . . . Za każdym razem kiedy dotykałam tych starych kartek mojego wydania i czytałam jak tamci ludzie kwapili się do wojen, to czułam jakiś nagły objaw patriotyzmu. Może i dobrze, że przeczytałam : )
Ja przeczytałam jeszcze drugą część, ale tylko ze względu na wątek miłosny Zbyszka i Jagienki. Taak, chyba tak się nazywali A na fragmentach gdzie pisali o jakiś historycznych głupotach, nie skupiałam się zbytnio. xD
@daria9841 w sumie miałam to samo, z tym że na te historyczne bzdety chcąc nie chcąc musiałam uwagę zwrócić, bo tego wymagała polonistka. Potem zmieniłam szkołę (ach, nie warto wspominać z jakich powodów ) i tam na historii właśnie omawiali te tematy, więc w sumie uważam, że było warto, bo się trochę wykazałam z przedmiotu, za którym nie przepadam.
No cóż, ja książkę skończyłam dość dawno i muszę przyznać że mnie wciągnęła, chociaż na początku trochę przysypiałam, ale zmieniło się to po trzecim rozdziale. Kibicowałam Jagience by w końcu Zbyszko się opamiętał i zostawił tą głupią Danusię, która jak dla mnie była najbardziej płytką i mdłą postacią z całej książki. Czytałam też ze względu na wątek Juranda- bardzo go polubiłam.
Sienkiewicz ma to do siebie, że świetnie przeplata wątki historyczne z miłosnymi (np. w "Ogniem i mieczem"). Za to go cenię. I mimo języka, do którego można się przyzwyczaić, książkę czytało mi się bardzo miło.
A ja mam traumę związaną z tą książką tylko z tego względu, że była ona lekturą. Często mamy jakąś taką blokadę w stosunku do lektur szkolnych, co? Próbowałam kilka razy ją przeczytać już po maturze, ale ciągle nie mogę. Jednak niektóre z Waszych komentarzy motywują mnie, by podejść do "Krzyżaków" na nowo
Ja też mam taką traumę... Po prostu rzadko mogę jakąkolwiek lekturę zaliczyć do ulubionych i jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło:):) A co do ksiązki to przebrnęłam prze nią, może taka najgorsza nie była, ale jednak nie przepadam za tego typu ksiązkami...
Info
str.: 589
Opis
Opowiadając o tragicznych losach Juranda ze Spychowa, któremu Krzyżacy zamordowali żonę, porwali córkę, a jego samego okrutnie okaleczyli, przenosi Sienkiewicz czytelnika w burzliwe czasy Jagiellonów, czasy rosnącego konfliktu między Polską i Zakonem. Powieść ubarwiają plastyczne sceny z życia dworskiego, opisy obyczajów rycerskich, bitew, pojedynków, a także niebanalny wątek...