Dodano: 15 VIII 2009, 13:43:33 (ponad 15 lat temu)
Mój chłopak natknął się na tę książkę już dawno temu będąc na wakacjach. Z powodu brzydkiej pogody, postanowił kupić parę tomików z namiotowych kiermaszy aby zabić nudę ciągłego siedzenia w domu.
Kiedy o "Zmierzchu" dopiero miało być głośno pożyczył mi ją mówiąc, że to fajna i sympatyczna historia fantastyczno romantyczna. Bardzo mi się spodobała jej lekkość, humor i ciekawe postaci. W jednym małym tomiku autorka zawarła wampiry, morderstwo, historyjkę obyczajową i oczywiście motyw miłosny. Gdy po paru tygodniach sięgnęłam po "Zmierzch" i przeczytałam całą sagę stwierdziłam, że ta krótka historyjka Harris jest lepsza niż cztery grube tomy osławionej wampirzej sagi.
Co ciekawe, dziś w księgarniach "Martwego aż do zmroku" można znaleźć w nowym, ładnym wydaniu na półce obok książek Meyer. Śmieszne jest to, że gdyby nie "Zmierzch" i nagła popularność na "wampirze" książki, ten tomik pewnie nadal można by było znaleźć jedynie w kiermaszowych koszykach a nie na przykuwającej swoją uwagę półce w empiku.
Czy wy też czytaliście tę książkę i doszliście do takiego samego wniosku? Jeśli nie, to serdecznie ją polecam;p.