Dodano: 03 VIII 2009, 19:51:38 (ponad 15 lat temu)
Dla mnie była to jedna z najlepszych lektur szkolnych
wszyscy na nią narzekają a ja pochłonęłam to niemal jednym tchem. Z początku byłam sceptyczna i nie chciałam tego czytać, bo "wszystkie lektury są nudne", a ta na domiar złego taka gruba, lecz w końcu uległam namowom podjęcia próby
I okazało się, że słusznie - kiedy skończył się tom pierwszy (też miałam takie wydanie xP) niemal natychmiast sięgnęłam po drugi chcąc szybko się dowiedzieć co będzie z Jurandem.
Czy widzę coś pozytywnego? Dla mnie cała ta pozycja to jeden wielki pozytyw
Pomijając już całe zaplecze - "ku pokrzepieniu serc" i całą tę otoczkę, którą karmią nas na lekcjach polskiego - jest to bardzo dobrze napisana powieść historyczna - na tyle wierna realiom, by nie "parodiować", lecz wystarczająco "zmyślona" by zaciekawić
Jedyne czego nie mogłam zrozumieć, to to, co on (Zbyszek) takiego widział w tej mimozie Danuśce