Dodano: 20 VII 2009, 20:56:39 (ponad 15 lat temu)
No nie rozśmieszaj mnie - jak można wierzyć w jakikolwiek "koniec świata"? A już szczególnie w ten rzekomy za 3 lata. Nawet nie wiem od czego zacząć, ale chyba w ogóle nie ma sensu, bo przecież to tak niedorzeczna teoria, że z trudem można powstrzymać śmiech. Z tego, co wiem, pierwsze głosy na ten temat powstały, gdy ktoś "odkrył", iż "kalendarz majów" kończy się w roku 2012 naszej numeracji, szkoda tylko, że nie uwzględnia się, iż ten ich kalendarz ma określoną liczbę lat i zaczyna się na nowo po osiągnięciu kresu. Tak było już zatem wiele razy. Poza tym słyszałem wiele bredni na temat niesamowitego i rzadkiego układu planet, który nastąpi w tym roku i ew. przebiegunowaniu Ziemi. Nie rozumiem, czemu ludzie lubią rozgłaszać takie głupoty, nie mając za grosz wiedzy na temat funkcjonowania świata, zasad fizyki i astronomii. Takie chociażby wspomniane przebieguowanie jest naturalnym procesem naszej planety i zajmuje to miliony lat, nie jest również żadnym zagrożeniem. Twoja koleżanka miała natomiast rację, wspominając o "końcu świata" za miliony lat, a będąc bardziej dokładnym, za miliardy - nasza gwiazda, Słońce, zaczyna się starzeć i w końcu zacznie jej brakować paliwa, przez co przejdzie w kolejne stadia ewolucyjne gwiazdy, na razie rozrasta się ("pęcznieje") i za kilka miliardów lat unicestwi najbliższe jej planety w Układzie Słonecznym. Do tego jednak czasu możemy poczynić pewne kroki, o których się już mówi, aby przed tym uciec - czyli osiedlić się na Marsie albo na Europie - jednym z księżyców Jowisza, nie wspominając już o ewentualnych, przyszłych odkryciach fizycznych, które mogą nam pomóc.