Na wschodzie słońce wznosi się nad horyzont, piana chmur traci zapożyczony blask. Na spieczonym piachu za opuncją i olbrzymim saguaro gęstnieją cienie. I na wszystkie strony rozciąga się bezkresna pustynia ginąca gdzieś tam hen w lawendowej dali. Punkt siódma. Los Angeles. Mężczyzna otwiera oczy, z...