Z duszą na ramieniu przystępuję do bezceremonialnego opisywania moich bliźnich, z duszą na ramieniu i mózgiem w popłochu, bo wiem mało. Szczerze powiedziawszy, jak na razie wiem jedno, wiem mianowicie, że zanim ją skończę tę dziś zaczętą skandalizującą narrację, nowy rząd, co osobliwym trafem równie...