Miejsce urodzenia ma zwykle swą magnetyczną moc. Nie pozwala o sobie zapomnieć, przyciąga ku sobie. Młody Fryderyk często zaglądał do Żelazowej Woli. Ze stołecznej Warszawy było tam zaledwie 50 kilometrów. Z radością powracał do dworku nad Utratą, do bliskich mu ludzi, do tamtego pejzażu. Na uroczys...