Miejsce urodzenia ma zwykle swą magnetyczną moc. Nie pozwala o sobie zapomnieć, przyciąga ku sobie. Młody Fryderyk często zaglądał do Żelazowej Woli. Ze stołecznej Warszawy było tam zaledwie 50 kilometrów. Z radością powracał do dworku nad Utratą, do bliskich mu ludzi, do tamtego pejzażu. Na uroczystościach dworskich i chłopskich, na dożynkach, parafialnych odpustach wsłuchiwał się w melodie mazowieckiej okolicy. Polski ton, który z taką siłą doszedł do głosu w jego twórczości, właśnie tutaj, w Żelazowej Woli, miał swoje źródła. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: