Honor górala

Recenzja książki Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe
Przed Wami jedna z najlepszych rodzimych pozycji fantastycznych jakie czytałam w całym swoim inkoholiczkowym i pre-inkoholiczkowym żywocie. Na próżno szukajcie tu bezczelnego, niedopracowanego rozmachu (wór na łeb i byle było epicko!), spontanicznych, subiektywnych wynurzeń i świata skonstruowanego bez jakichkolwiek zasad logiki, nobotoprzecieżfantasy. Wegner o chłodnej, opanowanej twarzy serwuje nam na spokojnie porządnie dopracowaną, wyważoną i wnikliwą książkę, która nie da się wam tak łatwo okiełznać, o nie… Będziecie musieli sami się porządnie przyłożyć, żeby wyciągnąć z niej to co najlepsze. Ona zazdrośnie tego strzeże, nie poda wam na tacy. Ale jeśli to zrobicie, satysfakcja będzie wielka. Obiecuję.
To fantastyka może nie dla koneserów, ale na pewno dla siedzących w temacie przynajmniej po uszy. Sama, choć czytam z tego zakresu dużo literatury, podgryzałam małe przerywniki poczas lektury. (O. Mimowolny rym.) Temu Panu klimatem najbliżej chyba do mistrza Kresa. To nie jest miliostronowy Ziemiański, którego chłonie się pach-pach-pach strona za stroną, strona za stroną, aż furkocze. Tu trzeba się porządnie skupić, co ma swoje zady i walety. Przyznam się bez bicia, że niektóre rozdziały czytałam po kilka razy, bo zwyczajnie nie nadążałam za Autorem, nie rozumiałam wystarczająco płynnie praw meekhańskiego świata… Ale jeśli poświęcić książce odpowiednią dozę uwagi, ona się odwdzięczy z nawiązką. You can get great satisfacton.
Nie bez znaczenia jest tu też tytuł – „Północ – Południe”. Wierzcie mi, poznacie kiedy jedno przechodzi w drugie nie tylko po stronie z napisem „Część II”. Klimat zmienia się tak diametralnie, że miałam wrażenie otwierania i rozpoczynania zupełnie nowej książki. Niesamowite. W ogóle Autor zamknął w tych 571 stronach pomysł na conajmniej kilkanaście innych książek. Ten fakt sprawia, że tekst jest tak pełen treści, że aż soczysty i czyni z „Opowieści..” intrygujące, małe cudeńko. No. Doprawdy koronkowa robota.
Świat stworzony przez Wegnera jest pełen Honoru, Dumy i Ojczyzny. A że ma być ta trójca pisana wielkimi literami, o tym świadczą dobitnie opowiadania „Honor Górala”, „Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami” i mój faworyt – „Szkarłat na płaszczu”, przy którym, z ręką na sercu, popłakałam się jak bober, łzami na słono paskudząc strony 218 i 219. I to nie są jakieś tam romantyczne smęty-rymęty. Ko czytał ten wie. „Są takie rzeczy, które łamią nawet najtwardszych żołnierzy.”
A co się tyczy romantycznych smętów rymętów, opowiadaniem „Bo kocham Cię nad życie” Autor dopieprzył tak, że Inkoholiczkowy Czytelnik się aż nakrył nogami. Nie mogę się wprost doczekać zabrania się za kolejną część meekhańskiej serii, choć trochę wody w Elharan upłynie zanim to nastąpi, bo kolejka oczekujących na recenzję jest długa i coraz bardziej rozjuszona. Już szczerzą zęby, trzymają widły i pochodnie, dlatego wicie-rozumicie, muszę się streszczać. Wam jednak, wszystkim rozkochanym fantastom z głowami w innych wymiarach wystawiam receptę do natychmiastowego zrealizowania w najbliższej księgarni. Hm? Co się patrzycie? Po Meekhan, ale już!!!
PS – Yatech… Kocham cię, chłopie. Kocham Cię, chociaż jesteś skończonym kretynem!
0 0
Dodał:
Dodano: 18 V 2016 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 228
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 32 lat
Z nami od: 20 VII 2015

Recenzowana książka

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe



Topór i skała - oto skarby Północy. Wiedzą o tym nieustraszeni żołnierze Szóstej Kompanii, górskiego oddziału strzegącego północnych granic Imperium Meekhańskiego. A jeśli istnieją starcia nie do wygrania? Jedyne, na co może wtedy liczyć Górska Straż to honor górali. Miecz i żar - tylko tyle pozostało zamaskowanemu wojownikowi z pustynnego Południa. Kiedyś, zgodnie ze zwyczajem, zasłaniał twarz,...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 6)