Przyszłość nie zapowiada się różowo. W USA panuję bezwzględne prawo egzekwowane przez Federalne Biuro Naprawcze. Ember Miller została osadzona w zakładzie poprawczym za złamanie paragrafu piątego. Narodziła się w niepełnej rodzinie. Okrutne warunki i despotyzm zmuszają ją do ucieczki. Pomaga jej przyjaciel i tak rozpoczyna się ich droga ku wolności. Kiedy znajdują schronienie, ich bezpieczeństwo znów staję pod znakiem zapytania, gdyż tajemniczy snajper morduję żołnierzy, a
Ember zostaję jedną z podejrzanych.
„Rebelianci” to druga część serii i muszę przyznać, że są to książki dość sztampowe. Jednak nie znaczy to, że są złe, wręcz przeciwnie, uważam je za kawał dobrej literatury. Postapokaliptyczna wizja nie napawa optymizmem, a surowe prawo przeraża. Już niejednokrotnie spotkałam się z takim obrazem, lecz ta historia wyjątkowo mnie zauroczyła.
Ember jest sierotą, której nic nie pozostało. Odważna i tchórzliwa jednocześnie. Zagrożenie potrafi wyzwolić w niej prawdziwego demona walki. Kilkakrotnie postąpiła lekkomyślnie, nie zważając na niebezpieczeństwo, czym zarobiła kilka minusów. Chase, były żołnierz i przyjaciel głównej bohaterki, w tym tomie jeszcze bardziej mi się podobał. Ważną rolę odgrywa również Sean i Tucker. Ten ostatni nie odegrał zbyt chwalebnej roli w pierwszej części i jego pojawienie się szczerze mnie zaskoczyło. Nie są to wszyscy bohaterowie, bo tych jest sporo, lecz to oni skupiają na sobie uwagę. Poznając losy i przeżycia tych młodych ludzi, zrozumiałam, że trudno tu kogoś ocenić. Sytuacja, w której się znaleźli wpłynęła na nich nieodwracalnie, a trudne realia wojny zmuszały do czynów złych. Każdy z nich ma swoje grzechy i musi się z nimi uporać.
„Kocham cię Em. Pokochałem cię, jako ośmioletni chłopiec i kocham cię przez całe życie”
Miłość to jeden z głównych wątków, to z powodu relacji łączących głównych bohaterów upodobałam sobie „Paragraf 5” oraz „Rebeliantów”. Ostatnio pisarze chyba zapomnieli o miłości i skupili się na samych planach poprawy przyszłości. W tej książce można spotkać prawdziwe i szczere uczucie, które pomimo trwałości jest trudne i wymaga wybaczenia. O Ember i Chase mogłabym czytać na okrągło.
Bohaterowie uciekają i szukają schronienia, dlatego są w ciągłym ruchu i napędzają akcję, która niepostrzeżenie mknie do przodu. Język jest prosty i czyta się szybko i lekko. W lekturze jednak nie brak krwawych scen i drastycznych opisów. Oczywiście wszystko jest w granicach rozsądku, zważywszy, że jest to seria młodzieżowa. Z łatwością potrafiłam sobie wyobrazić, z czym musieli się mierzyć Ember i Chase.
„Rebelianci” to piękna, okrutna historia. Potrafi zaabsorbować czytelnika całkowicie. Wartka i żywiołowa akcja, usiana przemocą i krwią. Książa wciąga i cieszy, więc szczerze polecam. 5/6