"Ostatnia bitwa" to finałowa część serii "Opowieści z Narnii". Nadszedł czas, aby pożegnać się z magiczną krainą raz na zawsze.
Przenosimy się w czasy panowania Tiriana, ostatniego króla Narnii. Kraina Aslana "przeżywa" kryzys. Wszystko za sprawą szympansa, Krętacza, który w korzystny dla siebie sposób zmanipulował osła Łamigłówka.
Znalawszy lwią skórę małpa ubrała w nią osła. Oczywiście wszyscy narnijczycy biorą go za Aslana, co Krętacz perfidnie wykorzystuje. W ten sposób zaczynają się dość poważne polityczne kłopoty w magicznym świecie.
Muszę przyznać, że bardzo się zawiodłam na tej części. Nie było fragmentu, w którym nie czytałabym jej z przymusu. Akcja notorycznie się powtarza, każdy wątek jest nudny, a tempo jest znikome. Nie byłam w stanie przeczytać "Ostatniej bitwy" w jeden wieczór, jak pozostałe części, bo przy zbyt długim czytaniu zwyczajnie zasypiałam.
Dodatkowo pojawiają się niemal wszystkie główne postacie, o których można było przeczytać we wcześniejszych częściach. Tu warto postawić główne pytanie: Dlaczego takie postacie jak Edmund, Piotr czy Łucja pojawiają się w Narnii, pomimo tego, że dorośli ?? Uważam, że autor nie wiedział co napisać, aby przyśpieszyć akcję, a to jedna z jego licznych, desperackich prób naprawienia jakości książki.
Moim skromnym zdaniem, ta część powinna być napisana na nowo od samych podstaw. "Ostatnia bitwa" to totalna porażka pisarska. Po zakończeniu czytania całej serii towarzyszy mi niemiłe uczucie z cyklu: NARESZCIE KONIEC TEJ UDRĘKI !!
Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com