Wszyscy się wstydzimy.

Recenzja książki Najgorszy człowiek na świecie
Recenzja pochodzi z mojej strony: inkoholiczka.wordpress.com

Alkoholik – słyszycie to słowo i co myślicie? Powyciągany sweter, przepita facjata, na ustach prośba o drobniaki, wymięty kaszkiet, nieobecne spojrzenie, na twarzy szczecina nie pamiętająca golarki i obowiązkowy smród wyprzedzający personę na kilka metrów. Unosząca się wokół aura dozoru kuratorskiego, patologii i przegranego życia. A co, jak wam powiem, że pić można na obcasach, pić może dziewczyna z prenumeratą Przekroju, absolwentka UW, stały bywalec Czułego Barbarzyńcy?
Krystyna pracuje w telewizji – wszyscy kojarzą jej twarz, nawet pani z warzywniaka. Oczytana, inteligentna, wygadana, słowem: dusza towarzystwa. Pije. Oczywiście tyle co wszyscy. No, może jeszcze troszeczkę w samotności. Dla odwagi. Dla energii. Dla pociechy. Żeby poczuć bardziej. Żeby cokolwiek poczuć. Pewnego razu na wyjeździe integracyjnym przewraca się na twarz. Na sam środeczek. Wszystkie samozachowawcze instynkty spały w kącie podświadomości spite w sztok i w związku z tym nie zadziałały. I Krystyna dochodzi do wniosku, że tak dalej być nie może.
Przed Wami spowity w mylący róż dziennik – opowieść snuta z krainy nałogu i jednocześnie autopsychoterapia, poszukiwanie swojej drogi ku Prawdzie. Nałóg jest tu traktowany jako skutek, nie jako przyczyna. Bohaterka nie żali się czytelnikowi, nie zgrywa pokrzywdzonej przez los żebrając żenująco o uwagę. Ona po prostu spokojnie opowiada swoją historię, swoją i milionów innych ludzi, którzy czują sie puści w środku, czują, że wciąż brak im czegoś cennego, chcą tą pustkę czymś wypełnić, nie wytrzymają z nią ani chwili dłużej. Dlatego zalewają ją alkoholem, zadymiają papierosami, zagrywają Call of Duty, zajadają czekoladowymi tortami.
Ta książka otwiera oczy tym, którzy mieli szczęście nigdy nie wyć z samotności i zagubienia w ciepłą majową noc. Pokazuje, że ta skorupka, skądinąd krucha, którą ludzie pokazują światu może być bardzo, bardzo myląca. Halber porusza temat codziennego udawania, krycia uczuć pod kolcami ironii, najeżania się sarkazmem i przywdziewania co rano maski wymuszonego cynizmu.
Nie wiem, co takiego jest w tej książce, może to styl pisania, może to treść, może to jakaś nieokreślona aura... To coś sprawia, że ksiażka po prostu jest autentyczna. Czuje się w niej prawdę, słuszność, fakt. Wierzy się tej dziewczynie.
Kolejne uczucie, które pojawia się podczas czytania to zwyczajne, ludzkie współczucie dla drugiego człowieka – wrażliwość na męczarnie, przez które musi przechodzić. Następne wrażenie? Skrajna frustracja ogarniająca po koniuszki neuronów kiedy czytamy o kolejnych i kolejnych pożal się Panie Boże psychologach sądzących, że wszystko da się rozwiązać paroma prostymi zasadami wyczytanymi w Tomaszewskim, Strelauie albo innym Hilgaardzie. Drodzy lekarze dusz. To są ludzie, nie maszyny. Troszeczkę empatii, troszeczkę szacunku. Obowiązkowa lektura dla każdego psychoterapeuty, nawet in spe.
Co dalej? Apel. Wielki apel do wszystkich sądzących, że zaburzenia depresyjne, nałogi i zagubienia to daleko posunięte użalanie się nad sobą i należy porządnego kopa w zadeczek zaaplikować i siarczysty policzek, coby buzia rumieńców nabrała. I do jakiejś roboty, żeby delikwent za dużo nie miał rozmyślać. Brawo, silni, zdrowi i szczęśliwi, gratulujemy wam – tylko zapomnieliście o jednym. Jak leżącego się bedzie kopać, to on raczej nie ruszy, tylko będzie płakał jeszcze głośniej.
Jak więc się wygrzebać z tego bagna, w którym całe życie oblepia cię, dusi, przytłacza? Jak znaleźć swoją drogę? Jak stanąć w prawdzie przed samym sobą, kiedy pod spuchniętymi od płaczu powiekami pojawią się pierwsze promienie wschodzącego słońca? Jak się uśmiechnąć, czując ciepłą nadzieję?
Wystarczy zdać sobie sprawę, że nie musisz być doskonały. Może ci się nie udawać. Możesz być słaby. Nie bądź supermanem – bądź człowiekiem.

"Każdy się wstydzi. Każdy się wstydzi trzech rzeczy. Że nie jest ładny. Że za mało wie. I że niewystarczająco dobrze radzi sobie w życiu. Każdy."
0 0
Dodał:
Dodano: 05 II 2016 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 150
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 32 lat
Z nami od: 20 VII 2015

Recenzowana książka

Najgorszy człowiek na świecie



Krystyna czuje się wśród ludzi niepewnie. Od zawsze tak było. Nie wie, jak i o czym z nimi rozmawiać, choć od lat pracuje w telewizji. Jednak umie się kamuflować. Dla znajomych jest przebojową imprezowiczką, wygadaną i wesołą – bo wie, jak można dodać sobie odwagi. Wystarczy mały drink, może dwa. Przed szkołą, po pracy, przed randką, na imprezie. Żeby dobrze się bawić. Żeby wreszcie się nie bać. Ż...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)