Miłość jest chorobą. Niszczy człowieka od środka. Jest zdradliwa, podstępna i często rozwija się w ukryciu. Przez nią ludzie tracą apetyt i nie potrafią się skupić na wykonywaniu nawet najprostszych czynności. Nic więc dziwnego, że postanowiono walczyć z miłością. Nie ma już wzruszających piosenek o niej, poezji czy nawet niepozornego dotyku, tak przecież potrzebnego człowiekowi. "Delirium" jest opowieścią o świecie, gdzie za słowo "kocham", można trafić na przymusowe leczenie, o świecie, gdzie czułość nie ma miejsca nawet w rodzinie, świecie, gdzie ludzie zachowują się podobnie do maszyn.
Nastoletnia Lena boi się zachorowania. Zbliżają się jej osiemnaste urodziny, czyli moment, gdy zostanie u niej przeprowadzony zabieg, który sprawi, że będzie wyleczona z wszelkich objawów (jeśli się pojawią) i bezpieczna przed zachorowaniem. Wkrótce jednak Lena poznaje Alexa. Kontakt pomiędzy osobami odmiennej płci jest raczej zakazany, dozwolony tylko w określonych przypadkach. Jednak serce nie sługa i już wkrótce Lena odkrywa, że być może odziedziczyła po matce genetyczną słabość i podatność na miłosną chorobę.
Bardzo spodobał mi się pomysł jaki Lauren Oliver postanowiła nam tutaj przedstawić. Miłość jako choroba, zło, które należy wytępić? Jest to z pewnością ciekawy sposób przedstawienia, rzeczywistości. Autorka zmusza przez to czytelnika do chwilowej refleksji - jak wyglądałoby życie bez okazywania uczuć, bez współczucia, troski? Jednocześnie skutecznie stara się odpowiedzieć na stawiane czytelnikowi pytania. Świat przedstawiony w "Delirium" jest na swój sposób przerażający, ale jednocześnie intryguje. Ciągłe kontrole, nocne obławy, wszechobecna cenzura nie są jeszcze najstraszniejszym elementem nowej społeczności. Najgorsza jest zgoda ludzi i radość z takiego stanu rzeczy - bo w końcu, kto z nas chciałby zarazić się śmiertelną chorobą?
Główna bohaterka należy do zamkniętego społeczeństwa, które prezentuje zdecydowaną postawę pro wobec obecnej polityki. Jednak, jak to zwykle bywa, musi pojawić się odłam rewolucyjny - Odmieńcy. Są to przeciwnicy kontroli i poglądu, że miłość jest chorobą. Dla nich to coś zupełnie naturalnego. Nic więc dziwnego, że rząd postanowił się ich pozbyć. Chodzą jednak pogłoski, że części z nich udało się przeżyć.
Bardzo spodobały mi się wstępy do niektórych rozdziałów. Były to zarówno fragmenty "Księgi Szczęścia, Zdrowia i Zadowolenia" (SZZ), jak i rymowanki, modlitwy, fragmenty publikacji naukowych czy też wersy z zakazanych wierszy. Jest to doskonały sposób na przybliżenie czytelnikom realiów życia w społeczeństwie bez miłości oraz szansa na bardziej szczegółowe poznanie systemu, w jakim zostali wychowani bohaterowie. Pozwala nam to zrozumieć, dlaczego ich zachowania potrafią się nieraz diametralnie różnić od naszych oczekiwań, czemu ciągle powtarzają te same maksymy i co sprawia, że tak bardzo boją się zarażenia.
Na tym niestety plusy "Delirium" się kończą. Jest to bez wątpienia interesująca powieść, pod względem odmiennego spojrzenia na świat, jednak autorka nie jest w stanie zaproponować czytelnikowi niczego więcej. Język jest banalnie prosty, a część zdań zupełnie niepotrzebna. Fabuła jest ciekawa, ale poszczególne wydarzenia nie pozostawiają po sobie zbyt wiele. Oliver ma niewątpliwie problem z wchodzeniem z czytelnikiem w emocjonalne interakcje. Ciężko jej idzie także sprawienie, by losy poszczególnych postaci choć trochę go obchodziły. Zafascynowana obrazem społeczeństwa w "Delirium" zupełnie nie zwracałam uwagi na uczuciowo-moralne dramaty głównej bohaterki. Były one dla mnie wyłącznie dodatkiem do historii, która sama w sobie jest niezwykle przewidywalna. W momencie pojawienia się Alexa w zasadzie czytelnik jest w stanie krok po kroku powiedzieć, co wydarzy się aż do końca powieści (z kilkoma drobnymi wyjątkami). To zdecydowanie największy minus tej książki.
W 2014 roku powstała ekranizacja "Delirium", jednak ciężko tu mówić o jakimkolwiek sukcesie. Nie jestem zaskoczona. "Delirium" nie jest historią ani zbytnio ciekawą, ani zbytnio fascynującą. Warty uwagi jest wykreowany w niej świat, więc tylko i wyłącznie z tego powodu, zachęcam Was do zapoznania się z tą powieścią.
Więcej moich recenzji na:
https://zaczytana28.wordpress.com
http://www.begoodart.com/2015/12/31/gdy-milosc-jest-choroba/