Nie wiem czy zauważyliście, ale raczej rzadko się zdarza, że chwytam po powieści polskich autorów. Kilka razy się nacięłam i chyba już z przezorności wolałam odpuścić sobie lekturę jakieś książki niż potem żałować, że zmarnowałam na nią czas, którego i tak mam bardzo malutko. Ale ostatnio coś mnie podkusiło i jednak postanowiłam przeczytać książkę, którą napisała polska autorka. I wiecie co? Nie żałuję choć przyznam, że czytanie zajęło mi naprawdę sporo czasu. Ale nie ma się co dziwić, mój czas jest bardzo ograniczony, a książka ta ma 552 strony!
Hmm to taki fantasy połączone z romansem, ale w nieco innej wersji ponieważ nie znajdziemy tutaj wampirów, ani wilkołaków, ani innych nieludzkich istot. Choć Wędrowcy Eperu nie są zwykłymi ludźmi to jednak mimo wszystko nadal ludzie
Główną bohaterką jest 19-letnia Anna, która jako dziecko wyprowadziła się wraz z mamą oraz swoją przyjaciółką i jej matką do Londynu. Nie zbyt towarzyska, ładna, mądra, skromna dziewczyna, która nie imprezuje, nie lata za chłopakami, ba nawet nigdy nie była w żadnym związku... Podczas wakacyjnego wyjazdu do Francji do Cannes idą z przyjaciółką na znany na całym świecie festiwal filmowy, aby zobaczyć gwiazdy, a w szczególności znanego aktora Leo Black'a. Kiedy przechodzi on czerwonym dywanem nagle dzieje się coś dziwnego. Leo zerka na Anne i staje oniemiały. Za pośrednictwem swojego ochroniarza wręcza jej tajemniczy liścik, w którym zaprasza ją wieczorem do siebie do hotelu. Każda normalna osoba pomyślałaby, że Leo potrzebuje na wieczór po prostu towarzystwa jakieś nowej dziewczyny. Jednak Anna za namową przyjaciółki postanawia wybrać się do niego i dowiedzieć o co chodzi. I właśnie wtedy zaczyna się między nimi tworzyć coś niewytłumaczalnego... Zobaczyli się pierwszy raz w życiu, on znany na całym świcie, bogaty i bardzo przystojny aktor, ona zwykła, przeciętna dziewczyna, niczym się nie wyróżniająca... Ale chyba zadziałała tu miłość od pierwszego wejrzenia. Jednak Leo wyjawia jej pewną tajemnicę, której dotąd nie poznał nikt poza jego przyjacielem. Leo jest Wędrowcem, który jest nieśmiertelny. Co prawda ciało może umrzeć, ale on odradza się w kolejnych wcieleniach. Rodzi się normalnie jako noworodek i po 20 latach życia wraca do niego wszystko co przeżył w poprzednich wcieleniach, wszytko sobie dokładnie przypomina... To nie jest jego jedyna umiejętność, ale dalszej części nie będę Wam już zdradzała. I tak nieźle się rozpisałam
Jak dotąd nie czytałam chyba nic o podobnej tematyce. Jest to bardzo pomysłowe. Sporo się tutaj dzieje, miłość od pierwszego wejrzenia i zdradzenie nowo poznanej dziewczynie swojej największej tajemnicy to nie wszystko. Będzie także tęsknota, wściekłość, wielka kłótnia, rozstanie, zazdrość, rozpacz, powrót, strach... Jest tutaj wiele wątków, przeczytamy o wyjeździe do Francji o przyjaźni Anny z Wiką, o ich rodzinnym domu, o ich matkach, o pracy Leo, o jego przyjacielu, o życiu Wiki, o byłej Leo... Na końcu wydarzy się także coś co sprawi, że warto będzie poczekać na dalsze losy naszych bohaterów, bo widać, że opowieść bardzo się ożywi... A co sądzę o samej książce? Powiem Wam, że jak na taką ilość stron to i tak czytało mi się ją dosyć sprawnie, bo okazała się ciekawa i wciągająca. Choć było kilka rzeczy, które nieco mnie irytowały to jednak nie miały one zbyt dużej siły przebicia i zdecydowanie przeważyła ciekawość o to co będzie dalej
I z chęcią chwycę po dalszą część z cyklu i z przyjemnością dowiem się co czeka Anne i jej ukochanego. Choć przyznam, że mam nadzieję, że kolejna książka będzie miała odrobinę mniej stron