A co jeśli to Anioły są gorsze?

Recenzja książki Dzień, w którym umarłam
Diletta od zawsze wiedziała, że jest inna niż jej rówieśnicy. Nie wyróżnia jej tylko kolor oczu, ale również to, że widzi dusze zmarłych. I bez tego jej życie nie należy do najłatwiejszych. Rodzice rozwiedli się, straciła brata, a teraz jej mama ponownie chce wyjść za mąż. Nie ma zbyt wielu przyjaciół tylko Noah i bliźniaki - Febe i Hama, dla innych jest "tą nudną o niewidzącym spojrzeniu", bo bardziej pasjonuje ją kino niż imprezy. Pierwszego dnia nowego roku szkolnego wpada na kolegę ze szkoły – Aloisa. Nikt oprócz niej go nie widzi. Niechcący ją rani i jest to początkiem jej kłopotów. Do te pory stosowała się do reguły: zachowywać się tak, jakby nie istniały. Niestety dusze zaczynają ją ścigać co w ostatecznie prowadzić do jej przedwczesnej śmierci. Diletta nieświadomie znalazła się w centrum rozgrywki między Aniołami i Demonami. Co zrobi Diletta? Po czyjej stanie stronie, gdy fakty z jej przeszłości ujrzą światło dzienne?

Książka wciąga, porywa w fascynujący świat życia po śmierci. Autorka choć posłużyła się popularnym motywem walki dobra i zła osiągnęła zadziwiająco dobry efekt. Książka jest przewrotna, bo to co powinno być dobre nie jest wcale takie piękne i wspaniałe, a świat Aniołów okazuje się brutalny i smutny. Po przeczytaniu jakiś 50 stron miałam chwilę zwątpienia, ale kontynuowałam lekturę. Nie żałuję. Miałam pewne wątpliwości co do głównych bohaterów, jednak dalsza lektura całkowicie je rozwiała. Może nie jest to najlepsze książka tego typu, którą czytałam, ale na pewno jedna z ciekawszych pozycji. Pomysł na epilog dla mnie jest pięknym podsumowaniem całej książki. Niestety nie jest to seria tylko pojedyncza książka.
0 0
Dodał:
Dodano: 12 VIII 2015 (ponad 9 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 198
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Nina
Wiek: 28 lat
Z nami od: 04 V 2013

Recenzowana książka

Dzień, w którym umarłam



Nic nie jest takie, jakim się wydaje. Zdarza się, że koniec to dopiero początek. Dla Diletty Mair wszystko zmieniło się drugiego października dwa tysiące trzeciego roku. Wtedy zrozumiała, że naprawdę istnieje życie po śmierci. Że anioły mają niewiele wspólnego z jej wyobrażeniami, a zamieszkane przez demony piekło jest czymś jak najbardziej rzeczywistym. Drugi października dwa tysiące trzeciego...

Ocena czytelników: 4.78 (głosów: 14)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0