jak dobrze wiecie, jestem gorącą fanką książek Piotr Kołodziejczaka, więc już nie będę ich recenzować. Zrobiłam natomiast eksperyment i pożyczyłam wszystkie 6 książek mojej kumpeli zza ściany. No i Kaśka jest zachwycona - na razie "Kobietą niespodzianką", bo tylko tę książkę przeczytała. Zgadzam się z nią, że powieść jest napisana fajnym, komunikatywnym językiem, a historia jest z życia wzięta i to przekonuje do powieści. Ja też widziałabym ją na szklanym ekranie, przerobioną na dobry serial. Bo perypetie związane z pojawieniem się kobiety niespodzianki to jedna sprawa, a życie przeciętnej polskiej rodziny to kwestia równie interesująca. Kołodziejczakowi wykonał kawał socjologicznej roboty opisując to, co dzieje się w polskich domach: problemy, codzienne bolączki, poszukiwanie pracy, niepewność, zagubienie, potrzeb miłości. Wszyscy to znamy. Kąska stwierdziła, że takie książki mają w sobie wewnętrzne ciepło i dlatego chce się je pomalutku smakować, zaprzyjaźniać z bohaterami. No i tyle. Kolejne opinie już wkrótce. Mam nadzieję, Kasia, że sama napiszesz to, co o książkach sądzisz
Ja chętnie popatrzę, jak stukasz w klawiaturę i napiję się czerwonego winka