Frankenstein. Opowieść o monstrum, które poruszy Wasze serca.

Recenzja książki Frankenstein

"Bóg w swym miłosierdziu uczynił człowieka pięknym i ponętnym, na własny obraz i podobieństwo, moja zaś postać jest plugawą odmianą twej własnej, tym straszliwszą, że tak bardzo do niej podobną. "



Od dłuższego już czasu mam coraz większą ochotę na czytanie książek z gatunku klasyki literatury. Liczba utworów, które dopisuję do listy „do przeczytania” z każdym dniem jest coraz dłuższa, a ja – coraz bardziej rozentuzjazmowana na myśl, że będę je wszystkie czytać. Rozpoczęłam rok „Dumą i uprzedzeniem”, niedawno dokończyłam również niesamowity „Folwark zwierzęcy”, ale dziś zapraszam Was na przygodę z jedynym i niepowtarzalnym „Frankensteinem”. Na pewno wiele o nim słyszeliście, ale ile z Was, faktycznie sięgnęło i przeczytało klasykę gatunku grozy?

O fabule nie da się napisać wiele. Cała historia skupia się bowiem na wspomnieniach tytułowego Frankensteina, który z cudem uszedł z życiem, starając się dopaść monstrum, którego przed laty, udało się mu przywołać do świata żywych. Dlaczego chce go schwytać, co pragnie mu powiedzieć, zrobić? Jaka jest historia obydwu tychże bohaterów i jakie naprawdę łączą ich relacje? Wszystkiego dowiecie się z kart tej powieści, a że warto po nią sięgnąć, mam nadzieje, nikogo nie trzeba specjalnie przekonywać.

Mnie „Frankenstein” niesamowicie zadziwił i to w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa. Bohaterowie są wykreowani w niezwykle autentyczny sposób, są złożeni, wywołują u czytelnika pełen wachlarz różnorodnych emocji i uczuć. Styl pisania również nadaje powieści niezwykłego uroku. Od razu czuć, że książka nie jest powieścią współczesną, ale taki a nie inny styl i język, absolutnie niczego jej nie ujmuje.

"Z towarzyszami naszego dzieciństwa jest przecież tak, że nawet jak nie posiadają żadnych wyjątkowych zalet, zawsze darzymy ich uczuciem najszczerszym, mają oni nad naszymi umysłami pewną władzę, zwykle niedosiężną już dla przyjaciół późniejszych."



Siedzące w mojej głowie, dawno zasłyszane gdzieś historie i plotki sprawiły, że gdy sięgałam po dzieło Mary Shelley, byłam przygotowana na zupełnie innego pokroju opowieść. Zawsze wydawało mi się, iż głównym wątkiem utworu jest motyw nierozerwalnej przyjaźni, aczkolwiek ten okazał się traktować zupełnie o czymś innym. Fabuła jest nieco mniej optymistyczna i przedstawia czytelnikowi obraz naprawdę tragicznej, smutnej, miejscami mrożącej krew w żyłach, historii.

Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że książka jest powieścią psychologiczną, co osobiście odbieram za dużą jej zaletę. Pełna bólu i opisów różnorodnych zmagań naszego monstrum, jednocześnie idealnie obrazuje naturę ludzi. Co więcej, uniwersalizm poruszonych w niej kwestii sprawia, że podczas lektury nie myśli się o tym, że powstała ona w XIX wieku, bo wszystko można z powodzeniem odnaleźć w naszych dzisiejszych realiach.

Jeżeli jeszcze nie czytaliście „Frankensteina”, koniecznie nadróbcie zaległości. Powieść wbija w fotel, poraża swoją oryginalnością, ale również autentycznością. To coś dla fanów nie tylko gatunku grozy. Zadowoli nawet najbardziej wymagającego czytelnika i mimo niewielkiej objętości, poruszy Wasze serca.

Moja ocena: 8/10

Recenzja na moim blogu:
http://skrzynka-pelnaksiazek.blogspot.com/2015/05/frankenste...
0 0
Dodał:
Dodano: 05 VI 2015 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 146
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karina
Wiek: 28 lat
Z nami od: 05 VI 2015

Recenzowana książka

Frankenstein



Postać Frankensteina znają chyba wszyscy. Potwór siejący grozę i spustoszenie na stałe zadomowił się w kulturze światowej. Do zbiorowej świadomości trafił on jednak nie z książki, ale z licznych filmów jemu poświęconych. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo kino zniekształciło pierwowzór. Dzisiaj dajemy Czytelnikowi szansę zapoznania się z oryginalną wersją historii o Wiktorze Frankensteinie i...

Ocena czytelników: 4.30 (głosów: 18)