Prawdziwa historia

Recenzja książki Republika Piratów
Każdy z nas nieraz natknął się na opowieści o piratach. Jest ich bardzo dużo i występują w najróżniejszej formie. Spotykamy książki, filmy, czy nawet muzykę, które opisują sławne dzieje piratów. Znamy takie filmy jak "Piraci z Karaibów", czy "Wyspa Skarbów". Zyskały one sławę na całym świecie. Prawie każdy człowiek przynajmniej kojarzy, kto to jest Jack Sparrow albo czym jest Czarna Perła. Ale skąd wzięły się inspiracje na te sławne filmy? Skąd wiedza o piratach i ich zwyczajach? "Republika Piratów" opowiada historie piratów na podstawie prawdziwych faktów. Co powodowało, że stawali się postrachem morza? Jaka była sytuacja na morzu i na lądzie? Jak naprawdę wyglądała era piratów?

Od dziecka uwielbiałam historie o piratach. Nigdy nie widziałam w nich brutalnych i bezlitosnych ludzi, którzy grabią, gwałcą i porywają. Dla mnie zawsze byli to ludzie, którzy walczą o wolność i sprawiedliwość. Podejrzewam, że taki wizerunek pirata, powstał pod wpływem "Piratów z Karaibów", których zawsze ubóstwiałam. I mimo że z czasem zrozumiałam, że moja wersja nie do końca przedstawia rzeczywistość, nadal pozostałam wierna opowieściom o morzach, statkach i skarbach. Gdy po raz pierwszy, zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że muszę koniecznie ją przeczytać. Najwyższa pora by poznać prawdziwą historię.

Mam specyficzne nastawienie do historii. Lubię historię, ale nienawidzę uczyć się jej. Mogłabym słuchać o wydarzeniach przeszłych lat wiele godzin, jednak gdy słyszę, że czegoś z tego muszę się nauczyć, przechodzą mnie ciarki. A niestety ostatnie lata gimnazjum i liceum nie dawały mi większego wyboru. Gdy otworzyłam książkę i zaczęłam czytać, na nowo poczułam radość z czerpania niewymuszonej wiedzy. Ode mnie zależało, co zapamiętam, a co od razu zapomnę. Sprawiło to, że poczułam niezwykłą euforię, która podsycała moją ciekawość i przypomniała, jaką radość może przynosić wiedza.

Sama historia jest oparta na faktach. Colin Woodard opowiada nam tę historię, jakby rozmawiał z nami. Mówi o tym, co udało mu się dowiedzieć. Podkreśla, co ma uzasadnienie w historii, a co jest tylko miejscową legendą, która prawdopodobnie tylko po małej części miała odwzorowanie w rzeczywistości. Z książki możemy także dowiedzieć się wielu faktów historycznych. Występuje wiele opisów miast oraz ludzi z XVIII wieku. Możemy zobaczyć oczami wyobraźni, jak wyglądało miasto w tamtych czasach, jakie były zwyczaje ludności. Zafascynowało mnie to. To inna rzeczywistość, która teraz w naszej cywilizacji jest już niespotykana. Coś co się już nigdy nie powtórzy i zostaną tylko wspomnienia. Takie rzeczy warto zapamiętać. Ludzkość idzie do przodu, w niektórych miejscach bardziej, w innych mniej, jednak proces cały czas trwa. Poza tym dużo dowiedziałam się o polityce podczas kolonizacji świata. Żaden podręcznik od historii nie przekazuje takiej wiedzy i nie tłumaczy jej w sposób, który daje przynajmniej jakieś wyobrażenia tamtych czasów. Tu to dostałam.

Woodard przedstawia piratów jako ludzi - to najprostsze i najtrafniejsze sformowanie. Każdy pirat był człowiekiem, który jak my miał swoje pragnienia, marzenia, ale również wady i mroczne tajemnice. Niektórzy piraci walczyli o idee i wolność, inni o poprawę bytu, a jeszcze inni o łatwy i duży zysk. Część z nich przeszła do historii, a część została zapominania razem z dniem śmierci. Odegrali oni dużą rolę w historii, choć czasami mogłoby się nie wydawać, że tak właśnie było. Jednak często zapomina się o różnych ludziach, zdarzeniach, które zmieniają bieg historii.

Cała powieść jest napisana w dość specyficzny sposób. Autor nie używa języka typowo specjalistycznego, jednak nie jest to też język, który używa się na przykład w powieściach przygodowych. Były momenty, w których nie mogłam się oderwać od książki. Czułam potrzebę jej czytania i pogłębiania swojej wiedzy. Jednak czasami nudziłam się niemiłosiernie. Nic nie było w stanie sprawić, że się skoncentruję i oddam przyjemności czytania. To zależy, kto co lubi i czym się interesuje.

Książka nie jest opowieścią na jeden, czy dwa wieczory. Trzeba poświęcić jej więcej czasu. Mam po niej miłe wrażenie i czuję satysfakcję. Jednak polecam ją tylko miłośnikom historii, czy fanom piratów. Dla takich osób to arcydzieło i wyjątkowo fascynująca książka, z którą można spędzić wiele chwil w zadumie i ciekawości. Lecz osoby, które nie lubią tego typu literatury, będę się nudzić i nie będą umiały znaleźć żadnej pozytywnej cechy, więc jeśli nie jesteście takimi osobami, lepiej się za nią nie bierzcie. Natomiast innym polecam ją całym sercem.
0 0
Dodał:
Dodano: 20 XII 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 166
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 26 lat
Z nami od: 04 IX 2014

Recenzowana książka

Republika Piratów



Epickie bitwy morskie, błyskawiczne abordaże, wiatr w żaglach, morski pył na twarzach i tony cennych łupów ukrytych pod karaibskim słońcem. To nie fikcja – to fakty! Początek XVIII wieku. Czarnobrody, Czarny Sam Bellamy, Charles Vane i kilku innych wielkich pirackich kapitanów łączy siły, tworząc coś więcej niż przypadkową zbieraninę złodziei. Byli żeglarze, niezadowoleni służący, zbiegli niewoln...

Ocena czytelników: 4.75 (głosów: 2)