Gdyby to zależało ode mnie, przyznałbym autorowi za tę właśnie książkę literacką nagrodę Nobla, albo uczynił ją przynajmniej lekturą szkolną na poziomie liceum. Książka ukazuje, że środowisko stworzone przez konsumpcyjny styl życia nie pasuje do nas. Wyrodniejemy w nim moralnie i umysłowo i tak naprawdę nie jesteśmy w nim szczęśliwi, ponieważ przynosi coraz większe tempo życia i brak czasu na refleksję, na rodzinę, na psa... Temu konsumpcyjnemu stylowi życia przeciwstawia prostotę, życie w harmonii z przyrodą i silnymi więzami rodzinnymi.
„W Toskanii fundamenty codziennego życia , wartości miejscowych społeczności, nierozerwalne więzy rodzinne, szacunek dla ziemi, jedzenia i siebie nawzajem pozostały niemal niezmienione. A my na deser zafundowaliśmy sobie proszki od bólu głowy, antyperspiranty, cuda-wianki powiększające biust, staliśmy się swoistymi ludźmi choinkami, obwieszonymi elektronicznymi gadżetami. Czyżby nasze życie straciło sens do tego stopnia, że konieczne było wypełnienie każdej chwili zabawką?”
Z tym pytaniem postawionym przez autora pozostawiam ewentualnych czytelników, zachęcając Was kochani do sięgnięcia po tę wyjątkową książkę.
Ferenc Máté mieszka w Toskanii już ponad dwadzieścia lat. Opowiadając o swoich doświadczeniach, przytaczając anegdoty i ciekawe historie, przybliża nam idyllę toskańskiego życia - bliskość natury, zżytą społeczność sąsiadów, silne więzi rodzinne, aktywny sposób spędzania czasu, zdrową i smaczną kuchnię, bogatą tradycję, proste wartości. Książka uwodzi opisami i humorem, który ujął miliony czytelni...