"Praca... Kiedy o niej myślał, widział przed sobą drzwi. (...) Dziesiątki drzwi. A za każdymi drzwiami inny świat, inna ludzka historia...".
Mąż czasami się przydaje. W szczególności, gdy nagle zacznie przeciekać uszczelka w kranie, bądź odpadnie płytka w łazience - jest wówczas niezastąpiony. Co jednak, gdy tak potrzebny mąż niestety wiecznie nie znajduje czasu, lub po prostu go nie ma? I na to znajdzie się sposób - "mąż zastępczy" zawsze bowiem pomoże. No, prawie zawsze...
Joanna Maria Chmielewska to pochodząca z Wybrzeża, pedagog, socjoterapeutka oraz autorka książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi warsztaty twórczego pisania, a jej teksty można znaleźć w podręcznikach i antologiach. Mieszka obecnie w Szklarskiej Porębie w Domu pod Wędrownym Aniołem, wychowując trójkę dzieci. Jej poprzednie książki "Poduszka w różowe słonie", "Sukienka z mgieł" oraz "Karminowy szal" zaczarowały tysiące czytelników.
W życiu Piotra, domowej złotej rączki, pewnego dnia wszystko ulega zmianie. Jego żona Karolina odchodzi do swojego kochanka z którym będzie miała dziecko, będącego de facto jego szefem. W tym samym czasie, bohater traci więc towarzyszkę życia i pracę, pozostając na przysłowiowym lodzie. Pewnego dnia, słuchając audycji radiowej, wpada mu do głowy pomysł na biznes - biznes dość nietypowy. Piotr zakłada bowiem własną firmę pod nazwą "Mąż zastępczy", specjalizującą się w świadczeniu typowo męskich prac domowych, łącznie ze zleceniami nietypowymi. Rutyna w takim fachu odtąd mu nie grozi.
Macie podły nastrój? Nic was nie cieszy, a świat wydaje się szary i beznadziejny? Otwórzcie pierwszą stronę najnowszej książki Joanny M. Chmielewskiej, a na pewno dobry humor nie opuści Was do ostatniej strony. "Mąż zastępczy" to bowiem niezwykle optymistyczne czytadło w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. W zasadzie już po kilku stronach powieści, czytelnik zostaje wciągnięty w pełną nietuzinkowych postaci i niespodziewanych zdarzeń akcję. Fabuła książki została podzielona na dwie, całkiem dobrze uzupełniające się wzajemnie warstwy w postaci śmiesznych i zaskakujących zleceń, jakie otrzymuje Piotr oraz jego problemów sercowych. Płaszczyzną, która niewątpliwie wysuwa się na pierwszy plan, czyniąc tym samym powieść pełną zdrowego humoru jest niezwykła profesja, jakiej podejmuje się zdradzony i porzucony mąż. Chylę tutaj czoła autorce, która musiała nieźle pogłówkować, aby wymyślić te wszystkie prace jakich podejmuje się główny bohater. Cóż mnie bowiem tak rozbawiło i wprawiło w doskonały nastrój? Zlecenie polegające na eksmisji nietoperza z domu spanikowanej lokatorki, czy nieoceniona pomoc pisarce, przy tworzeniu pierwszego kryminału w postaci odgrywania różnych wymyślonych przez nią scen. Mistrzostwem świata są natomiast pojawiające się co jakiś czas tajemnicze telefony ze zleceniami, które wywoływały moje niekontrolowane wybuchy śmiechu. Jestem ciekawa, skąd Joanna M. Chmielewska czerpała tak oryginalne pomysły, typu przewiezienie skunksa czy zastępowanie ojca na wywiadówce. Brawo, za tak komiczne elementy, które umilały lekturę książki.
Fabuła "Męża zastępczego" pełna jest również zapadających w pamięć postaci, których kreacja często przejaskrawiona, bawi czytelnika. Sam główny bohater swoim uczuleniem na alkohol, rozbawił mnie do łez. Kreacja jego klientki, Józefiny Klepackiej, której stale uciekał kot o imieniu Hrabia, i która swoim kijem z wątróbką kusiła biednego zwierzaka, zadziwiła mnie swoim komicznym przedstawieniem. Niezapomniana również wydaje się postać Aldony Ptaszyńskiej i jej niezapomniany sylwester. Plejada tych i wielu innych, niebanalnych postaci, nadała potrzebnej barwności całej historii o porzuconym mężu.
Klimat powieści z pewnością oczaruje czytelników złaknionych lekkiej i jednocześnie mądrej historii o życiu - po prostu. Można zarzucić autorce, że zakończenie jest zbyt przewidywalne i bajkowe, a fabuła lekko naciągana. Jednak od książek tego typu, wymagam właśnie takiej konwencji, więc nie ma tutaj miejsca na rozczarowanie. Jedynie okładka wydaje mi się nijaka, jej elementy składowe nie pasują do siebie.
Jeśli więc chcecie wiedzieć, jakie nietypowe zlecenia może otrzymać "zastępczy mąż" (a na pewno się zdziwicie), zajrzyjcie do najnowszej powieści Joanny M. Chmielewskiej. Czytelnicy, którzy poznali wcześniejsze książki autorki, z pewnością ucieszą się na wieść o istnieniu wątku pobocznego w postaci kultowej już Piwnicy do Liliowym Kapeluszem, która nadal hipnotyzuje swoim niezastąpionym klimatem. Pozostaje mi więc zachęcić Was do lektury.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/