Lepszy byłby martwy

Recenzja książki Lepszy byłby martwy
"Lepszy byłby martwy" to książka, niczym świetny film akcji! Dosłownie, wszystko działo się w tak zawrotnym tempie, jakby kadry non stop przeskakiwały przed oczami. Dawno nie spotkałam się z taką powieścią, której akcja gnałaby tak do przodu, a każdy rozdział był coraz bardziej zaskakujący. Również główny bohater, był inny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ostatnio spotykałam się w kryminałach albo z dość specyficznymi detektywami, albo z zamkniętymi w sobie, nieprzyjemnymi policjantami. Tutaj natomiast mamy człowieka, który ma dosyć nietypowy fach. Zajmuje się odzyskiwaniem dzieci, uprowadzonych przez rodziców pozostających w separacji, kidnaperów. Również jego życie osobiste jest bardzo dramatyczne i ciekawe. Simon Fisk, bo tak się nazywa główny bohater, przeżył ogromną tragedię. Jego córeczka została porwana, a żona z rozpaczy popełniła samobójstwo. Fisk musi poradzić sobie z myślami, co stało się z jego dzieckiem. Czy żyje, czy porwali ją handlarze ludźmi, czy przetrzymuje ją jakiś zboczeniec? Dla ojca to koszmar, dlatego oddaje się całkowicie swojej pracy. Kiedyś był pracownikiem agencji federalnej US Marshals Service, jednak później zmienił profesję. Z czułego ojca i męża, stał się prawdziwym "facetem z filmów akcji", który niczego się nie boi, potrafi nieźle przyłożyć i ma niezwykły zmysł detektywistyczny:)
Pewnego dnia z paryskiego hotelu znika sześcioletnia dziewczynka, Amerykanka. Z obawy przed medialnym skandalem, porucznik Davignon, prosi Fiska o pomoc w odnalezieniu dziecka. Ten z początku się buntuje, jednak widząc rozpacz matki, postanawia rozpocząć śledztwo. Czas mija, a po dziewczynce nie ma śladu. Przepadła niczym kamień w wodę. Co gorsza, nikt nie wysuwa żadnych żądań, więc nie pozostaje nic innego jak opierać się tylko o przypuszczenia. A tych jest całkiem sporo: pornografia dziecięca, okup, polityka, oraz podejrzenie porwania ze względu na zawód ojca dziewczynki, który pracuje nad bronią, która mogłaby zainteresować terrorystów. W końcu śledztwo nabiera rozpędu i z Paryża prowadzi przez Niemcy, Polskę, aż na dalszy wschód. W Polsce Fisk poznaje ambitną i inteligentną prawniczkę, z którą łączy siły. Niestety naraża się również mafii z Pruszkowa, co zagraża nie tylko jemu, ale i dziewczynie. Czy Simon podąża dobrym tropem i uda mu się odnaleźć dziewczynkę, nim będzie za późno?
Polecam tę książkę, wszystkim tym, którzy uwielbiają dynamiczną akcję i liczą na dobrą rozrywkę. Autor pisze niezwykle lekko i wciągająco, a przy tym wnikliwie. Dba o szczegóły, ma sporą wiedzę i dopracowuje każdy detal, tak aby był jak najbardziej realny. Opisując mafię z Pruszkowa, zrobił to tak dobrze, że zainteresował mnie tym tematem i spędziłam w internecie całą noc, na szukaniu i przeglądaniu informacji o niej:) Jedno jest pewne, na czytanie tej książki, trzeba zarezerwować sobie czas, ponieważ nie da się od niej oderwać.
0 0
Dodał:
Dodano: 03 VI 2014 (ponad 10 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 130
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 34 lat
Z nami od: 26 VIII 2013

Recenzowana książka

Lepszy byłby martwy



Trzymający w napięciu, zapierający dech w piersiach thriller. Z paryskiego hotelu znika 6-letnia Lindsay Sorkin. Francuska policja powierza zadanie odnalezienia dziewczynki Simonowi Fiskowi – byłemu szeryfowi, który zajmuje się poszukiwaniem zagnionychporwanych dzieci. Simon podejmuje się trudnego zadania. Śledztwo prowadzi go poprzez ciemne zaułki jego własnej przeszłości aż do międzynarodowej in...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)