Śliweczkę kocham całym sercem, szczerze i radośnie. Uwielbiam jej przygody i zawsze z niecierpliwością wypatruję kolejnego tomu. Moją ulubienicą bezsprzecznie jest babcia Mazurowa, która tym razem zastanawia się, "czy nie powiększyć cycków i nie zacząc nosić młodzieżowych ciuchów " - jest nie do pokonania!
A w jaką kabałę tym razem wpakowala się Steph? Ha! Nasz słynna łowczyni nagród, nagle rzuciła pracę. Nie do uwierzenia, a jednak. A co ciekawsze jej obowiązki spadły na Lulę. Plumka postanowiła znaleźć sobie normalna pracę, taką, gdzie nikt nie będzie do niej strzelał i wysadzał jej auta. Mało realne, patrząc na fakt, że prześladuje ją tajemniczy jegomość, prawdopodobnie jeden z delikwentów, których wpakowała do pudła. Jej podejrzenia padają na Spiro, syna właściciela zakładu pogrzebowego, ale jakoś nikogo nie przekonuje, bo gościu zapadł się pod ziemię i nikt oprócz Steph go nie widział.
Pracę znajduje niemal natychmiast, w fabryce guzików. Niestety, tak świętuje jej otrzymanie z Morellim, że spóźnia się pierwszego dnia i od razu zostaje wylana. Nie poddaje się jednak i następnego dnia melduje sie w pralni chemicznej Macaronich. Babcia Macaroni prześladuje ją na każdym kroku, a podczas odwiedzin Luli dochodzi do strzelaniny. Tylko Śliwce może się to zdarzyć, ale to nie koniec. Wieczorem jej samochód wylatuje w powietrze... z babcią Macaroni wewnątrz. Zarówno Morelli, jak i Komandos, są zaniepokojeni i starają się ją chronić. Potem jest praca w Gdaczącym Kurczaku, który dzięki Śliwce spłonął...To nie koniec jednak nieszczęść - wybucha garaż Morellego, on zostaje potrącony i ląduje w domu ze złamaną nogą, a tymczasem Komandos zatrudnia Steph u siebie.
W domu istne szaleństwo przed ślubem siostry Steph, prawie dochodzi do zamieszek. Efekt końcowy jest taki, że Steph postanawia skończyć z ciastoholizmem, jeśli jej matka odrzuci alkohol. I zaczyna się męczarnia. Kiedy nie można mieć pączków, jedynym zastępstwem cukru jest ...seks
Morelli ledwie zipie, a Komandos jest chętny do przejęcia jego roli.
Jak tym razem skończy się ta historia? Co z prześladowcą Plumki? Przeczytajcie, będziecie mocno zaskoczeni, o dobrej zabawie nie wspomnę.
Przeczytałam błyskawicznie, ubawiłam się setnie jak zwykle i czekam już na kolejny tom, ktory wychodzi niebawem
Tym razem Stephanie pobiła sama siebie w pakowaniu się w kłopoty, nawet Komandos przestał za nią nadążać... Oj, Dziewczyno! Morelli korzystał ze złamaną nogą z opieki Steph, więcej niż chętnie
Szaleństwo! Dosłownie! Polecam serdecznie tom 11, jeden z lepszych w historii Śliwki!
http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2014/05/najlepsz...