6 historii zawartych w jednej książce

Recenzja książki Małżeństwo we troje
Zakup „Małżeństwa we troje”, był planowany, wraz z moją siostrą byłyśmy zaintrygowane opisem owej książki, a także obie bardzo cenimy sobie twórczość Erica – Emmanuela Schmitta. Kiedy „Małżeństwo we troje” dotarło, odkryłam, że to nie jedna powieść, a zbiór pięciu opowiadań i słów od autora. Przyznam, że mnie to ucieszyło, bo lubię zbiory z opowiadaniami.

Zawarte w „Małżeństwie we troje” historie były pozornie od siebie różne i nie łączyły się ze sobą. Po pełnej lekturze mogę śmiało powiedzieć, że w każdym można znaleźć ziarenko poprzedniego. Autor zaczął dość trudnym, ale przejmującym opowiadaniem zatytułowanym „Dwóch panów z Brukseli”, który już od samego początku mnie intrygowało. Kolejne o krótkim tytule „Pies” również poruszyło moje serce, ale dopiero jego finał naprawdę mnie wzruszył. Następne było opowiadanie tytułowe całego zbioru (,że tak pozwolę sobie nazwać tę książkę), które początkowo wydało mi się beznadziejne i zupełnie pozbawione czegokolwiek, co nadawałoby mu polotu, jednakże po pełnej lekturze książki odkryłam, że po prostu nie zrozumiałam przesłania „Małżeństwa we troje” – z wyjaśnieniem pośpieszył mi sam autor. Opowiadanie o tytule „Serce w popiele” było dla mnie naprawdę wzruszające, pokazało jak wielka potrafi być miłość, ale jak trudno jest nam ją czasem okazać. Ostatnie „Dziecko upiór” przeraziło mnie swoim tytułem, jednak, gdy zgłębiłam jego treść poruszyło mnie dogłębnie i utwierdziło w swoich przekonaniach. Każde z tych opowiadań wywarło na mnie pozytywne wrażenia, oczywiście początkowo jedne podobały mi się bardziej, drugie mniej, jednak ogólnie rzecz ujmując był to naprawdę dobrze spędzony czas.

„Dwóch panów z Brukseli”. Pewnego dnia Genevieve Grenier z domu Piaster wychodzi w okazałym kościele Świętej Goduli za mąż za Edouardo Grenier, jednak za filarem miłość i wierność przyrzekała sobie również inna para, która takiego pięknego ślubu wziąć nie mogła. Byli to dwaj mężczyźni Jean Daemens i Laurent Delphin. Tych dwoje mężczyzn zaczyna interesować się życiem swojego bliźniaczego małżeństwa, niewidocznie je wspierać. Kiedy na świat przychodzi David, w mężczyznach rodzi się odpowiedzialność rodzicielska, sami dziecka mieć nie mogą, więc ten mały chłopiec staje się ich ulubieńcem. Cała historia rozpoczyna się w momencie, kiedy do drzwi Genevieve przychodzi adwokat z informacją o tym, że została ona jedyną spadkobierczynią sporej fortuny.

„Pies”. Ta historia opowiadająca o mężczyźnie, który przez całe swoje życie miał psa, tego samego owczarka francuskiego o imieniu Argos. Ten zwierzak pozwalał mu funkcjonować w świecie, w którym się zagubił, po ciężkich doświadczeniach. Kiedy Argos okazywał komuś życzliwość, sam właściciel okazywał życzliwość. To historia pokazująca jak wielka może być przyjaźń pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, niekoniecznie psem, choć ten do tej roli niewątpliwie nadaje się najlepiej.

„Małżeństwo we troje”. Została sama z dwójką dzieci po śmierci swojego męża kompozytora. Nie wiedziała co się z nią stanie, tonęła w długach. Nagle pojawił się mężczyzna, z którym zaczęła żyć, a którego żoną stała się później. To było życie we troje, bo pomimo tego, że poprzedni mąż Konstancji dawno odszedł to wciąż jest obecny w życiu. Jej drugi mąż porządkuje dzieła poprzedniego męża swojej żony, a także pisze jego biografię.

„Serce w popiele”. To opowieść, której akcja rozgrywa się w Islandi. Jej głównym bohaterem, a może raczej bohaterką jest Alba, która bardziej związana jest ze swoim siostrzeńcem Jonasem, aniżeli własnym synem. Jonas ma wadę serca, jego serce jest za słabe, kiedy dochodzi do tragedii i syn Alby umiera istnieje prawdopodobieństwo, że w ciele Jonasa już teraz pracuje serce Thora.

„Dziecko upiór”. Benjamin i Severine było kochającym się małżeństwem, w ich życiu brakowało tylko małej istotki – dziecka. Po przeprowadzonych badaniach okazuje się, że są oni nosicielami genów, które mogą powodować choroby genetyczne. Kiedy Severine w końcu udaje się zaś w ciążę, jeszcze w okresie prenatalnym dowiadują się, że dziecko po narodzeniu będzie cierpiało na mukowiscydozę. Decydują się usunąć ciążę, aby nie obarczać siebie opieką nad chorym dzieckiem.

Każde z nich poruszało zupełnie inną historię, mówiło o czymś zupełnie innym, ale razem tworzyły całość, stanowiły spójną grę na emocjach czytelnika. Od tolerancji do osób homoseksualnych, którą autor zaprezentował nam w „Dwóch panach z Brukseli” do tematu aborcji na dzieciach chorych, które przecież też mają prawo do życia w „Dziecku upiorze” poprzez cierpienie i odwieczne związane człowieka ze zwierzęciem („Pies”) i temat transplantologii organów po śmierci („Serce w popiele”), czy potęgę miłości i uznania do drugiego człowieka („Małżeństwo we troje”). Eric – Emmanuel Schmitt stworzył naprawdę przenikające opowiadania, które na długo pozostaną w mojej pamięci, z pewnością, kiedyś powrócę do tych historii.
opublikowano w: http://feelsometimes.blogspot.com/2014/04/e-e-schmitt-mazens...
Dodał:
Dodano: 02 IV 2014 (ponad 11 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 220
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ola
Wiek: 32 lat
Z nami od: 02 XI 2013

Recenzowana książka

Małżeństwo we troje



Była zrozpaczona, gdy opuścił ją tak nagle. Pozostawiona sama sobie, bezbronna. Nowy mężczyzna miał jej pomóc zapomnieć o przeszłości i otworzyć nowy rozdział. Jedna dręcząca myśl o tym, kim był jej poprzedni mąż, nie dawała im jednak spokoju. To ona kładła się cieniem na całym ich wspólnym życiu. Schmitt z właściwą sobie wnikliwością i finezją opowiada o głęboko ukrytych uczuciach, „niewidocznych...

Ocena czytelników: 4.72 (głosów: 11)