Spadek po nielubianym w rodzinie wujku? To może oznaczać tylko kłopoty!
Od jakiegoś czasu trafiałam, co i rusz na książki Mai Kotarskiej. Opinie o książkach były różne, a ja po takie tytuły bardzo często sięgam, aby wyrobić swoje zdanie. Przy porządkach na półce z książkami okazało się, że mam jeden tytuł autorki. Skoro już wywołałam autorkę, to należało się przekonać, co też ma do powiedzenia.
Marzenia, to częsty temat poruszany w książkach przez autorów. Często jednym z takich marzeń jest mały domek na obrzeżach miasta, poza tym tłokiem i hałasem, a już najlepiej, aby był położony w jakimś malowniczym miejscu. Nierzadko się zdarza, że to marzenie może się spełnić w najmniej niespodziewanym momencie. Możemy taki domek otrzymać w spadku.
Umiera wujek Agnieszki i swój dom przepisuje właśnie na nią. Jak się okazuje kobieta nie znała nigdy wujka, gdyż to przyrodni brat jej matki, skłócony z nią, obarczając ją winą za rozpad jego rodziny. Dziewczyna strasznie się cieszy, że w końcu będzie miała swój kąt, przeprowadzi się tam ze swoim chłopakiem i będą planować dalsze lata swego życia. Agnieszka w bardzo krótkim czasie przeprowadza się do nowego domu, jak się okazuje nie będzie tam sama. Na piętrze mieszka Sabina Roszko – teściowa Tadeusza. Nie na rękę Sabinie jest nowy lokator w domu i wszelkimi sposobami stara się jej pozbyć. Kobiety już od początku nie pałają do siebie miłością. Na domiar złego w niedługim czasie rozstaje się ze swoim chłopakiem. Czy uda się dojść kobietom do porozumienia?
Maja Kotarska, absolwentka Wydziału Biologii AR we Wrocławiu. Przez kilka lat poszukiwała zawodu idealnego, dającego nie tylko satysfakcję, ale i możliwość połączenia jej dwóch pasji: przyrodniczej i literackiej. Pracowała w różnych zawodach, zbierając masę doświadczeń i pomysłów na dalsze życie. Debiutowała w 2007 roku komedią kryminalną Dracena przerywa milczenie, oprócz tego napisała jeszcze Gdzie ja miałam oczy, Nie kłam kochanie, Strusie jajo, Kłopoty z nieznajomym, Ładny gips!
Ostrożnie z marzeniami, to moje pierwsze spotkanie z autorką. Opis na okładce nie sugerował tego co miałam okazję poznać, a przede wszystkim nie spodziewałam się po nim, że to tak świetna komedia kryminalna. Już od pierwszych słów wiedziałam, że będzie to ciekawa lektura, z którą spędzę miło czas. To nie jest historia jak z bajki. Agnieszka musi walczyć o swoje, przyjdzie jej wiele razy przeciwstawić się starszej sąsiadce, która jak na swoje lata jest osobą bardzo przebiegłą. Sabina Roszko potrafi zmieniać się w jednej chwili, z bardzo wrednej i wymyślającej, co rusz nowe sposoby, aby pozbyć się dziewczyny, na kobietę schorowaną i zastraszoną wręcz przez nią knuć, jątrzyć i sterować ludźmi, jakby byli bezwolnymi marionetkami, nawet jeśli w grę wchodziłyby tak zwane dobre intencje.
Agnieszka ma momenty załamania, jednak na straży jej spokoju stoi przyjaciółka Baśka, która jest na każdy jej telefon. Pewnego dnia jakby tego było mało, przyjdzie jej zmierzyć się z bandziorami, którzy czyhają na jej kolegę Rafała.
Ostrożnie z marzeniami to historia pełna zwrotów akcji, humorystycznych dialogów oraz świetnie nakreślonych bohaterów. Autorka potrafi w bardzo umiejętny sposób opisać zwyczajne życie Agnieszki, w plastyczny sposób przejść do sytuacji grozy i jednocześnie w bardzo ciekawy sposób opisać przekręty starszej pani.
W trakcie lektury wydawało się, że historia jest przewidywalna. Jednak autorka igra sobie z czytelnikiem i za każdym razem wymyśla coś nowego. Najbardziej zaskakuje Sabina i jej pomysłowość. Wiele razy wybuchałam śmiechem, bałam się, gdy Agnieszka została uwięziona przez zbirów. To wszystko składa się na doskonałą lekturę, która niejednemu umili czas. Wydawnictwo również podjęło wyzwanie i oprawiło tą prześwietną lekturę w bardzo piękną okładkę.