Z wielką niecierpliwością i ciekawością czekałam na kolejną książkę Marii Nurowskiej, jednej z moich ulubionych pisarek polskich. Nurowska jest kontrowersyjną pisarką, porusza trudne tematy, często spychane „pod dywan”. Jej książki nie są lekkimi czytadłami, to mądre, pełne refleksji powieści, które zapadają w duszę i pamięć czytelników. Kiedy przeczytałam ostatnio biografię Autorki ( „Matka i córka” – recenzja TUTAJ ), jeszcze lepiej rozumiem jej intencje i bardziej osobiście odbieram jej książki. To niesamowita kobieta.
„Zabójca” to chwytająca za serce opowieść przypadkowego spotkania i miłości dwojga ludzi, najeżona przeciwnościami losu. Dziennikarka, Joanna Padlewska, wyrusza do Zakopanego na spotkanie z panią Stasią, salową ze szpitala, która kilka lat spędziła w więzieniu, niesłusznie skazana. W tym samym przedziale podróżuje mężczyzna. Kiedy wysiadają z pociągu, on klęka i całuje ziemię. Joanna jest tak nim zaintrygowana, że rusza jego śladem. Do starego, zrujnowanego, położonego na uboczu domu. Po przeprowadzeniu wywiadu z salową, wraca do opuszczonego domu i poznaje tam Adama Madeja, górala poranionego przez los.
Poznają się, Joanna wraca do domu, ale jej głowy nie opuszcza myśl o tajemniczym mężczyźnie. Postanawia wrócić, pomóc mu przy remoncie i napisać o nim artykuł. Mężczyzna początkowo jest zły za „włażenie z butami” w jego życie, ale daje dziennikarce zeszyt ze swoimi zapiskami. To historia jego życia i …pobytu w amerykańskim więzieniu San Quentin, gdzie trafił skazany za zabójstwo brata. Pozory jednak mylą, czasem do więzienia trafiają niewinni ludzie, którzy znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie. Joanna czyta kolejne zeszyty z zapiskami Adama, zaprzyjaźniają, zaczynają sobie ufać i ….tli się uczucie. Kiedy niespodziewanie, łącząca ich więź zostaje zerwana przez występek Wydawcy, który drukuje nieautoryzowany wywiad. Adam zrywa kontakt z Joanną i znika. Jak potoczą się ich dalsze losy?
Maria Nurowska przedstawiła niesamowitą historię, wzruszającą, ale i chwilami przerażającą. Wspomnienia z więzienia sprawiają, że gęsia skórka wychodzi na rękach. Jak wiele w życiu musiał przejść Adam ….Jak trudno mu było znowu komuś zaufać…. I znowu rozczarowanie.
Motto z lektury „Zabójcy” nasuwa się samo – nie wolno sądzić po pozorach. Trzeba ludzi poznać, dać im szansę, a nie skreślać.
Malowniczo ukazane Podhale, górale, ich język i kultura, łapią czytelnika za serce. Kiedy doda się do tego niesamowitą historię, wychodzi porywająca powieść.
„Zabójca” to złożona opowieść o miłości, strachu, determinacji, poczuciu winy i odkupieniu. Historia pełna ludzkich losów, uczuć i emocji. Mnie urzekła powieść pani Marii, a myśli nadal tłoczą się w mojej głowie. Niesamowita!
Za takie opowieści cenię tę pisarkę, mocne, kontrowersyjne, ale piękne i wzruszające