Ezoteryka, szamani, magia

Recenzja książki Żar Sahelu
O Agnieszcze Podoleckiej słyszałam wcześniej za sprawą książki „Za głosem sangomy”. Niestety, nie udało mi się jej przeczytać, dlatego też pierwsze literackie spotkanie odbyłam z autorką na kartach książki „Żar Sahelu”.
Zafascynowana okładką, opisem, a także fotografiami, które miałam przyjemność oglądać na stronie Pani Agnieszki nie mogłam się doczekać chwili, w której poznam bohaterów i ich życie.
Początkowo miałam mylne wyobrażenie tej książki: spodziewałam się wspomnień z podróży, quasi-przewodnika. Właściwie nie wiem co mnie zmyliło.
Dziś cieszę się, że trafiłam na tak świetną powieść, a nie spełnienie moich wcześniejszych oczekiwań…
Już od pierwszych stron poczułam silną więź z bohaterami: nastoletnią Bellą, jej przyjacielem Williamem, mamą Anną, przyjacielem rodziny Davidem. Jedyną osobą, która od samego początku [jak się później okazało- słusznie] budziła moją niechęć był Marek- dyplomata, a prywatnie mąż Anny i ojciec Belli.

Bella od urodzenia posiada na ramieniu dziwne znamię, które ściąga na nie nie lada problemy. Wraz z rodziną przenosi się do wioski Mali, skąd niedawno doszły wieści o morderstwach. Tam poznaje Davida, który od chwili przeczytania przez nią dziennika Elizabeth-tajemniczej kobiety- pomaga jej w misji, która została jej przeznaczona… Wspólnie próbują pomóc duszy kobiety uwięzionej między dwoma światami. Dziewczyna wspiera przyjaciela w odkrywaniu świata duchów, magii, szamanów. W międzyczasie oboje są obserwowani przez strażnika Luqmana…

Książka jest pełna namiętności, magii, świata pełnego niebezpieczeństw, jakie możemy spotkać jedynie na kartkach książki lub odbywając podobną podróż- do Sahelu…

Jestem pod wielkim urokiem tej powieści, już nie mogę doczekać się aż sięgnę po „Za głosem Sandomy”. Mam wielką nadzieję, że na tych dwóch pozycjach Agnieszka Podolecka nie zakończy swojej pisarskiej kariery. Urzekła mnie zwłaszcza historia Anny i Davida, bohaterów, których uczucie dopadło po pięćdziesiątym roku życia.

Zauważyłam jednak kilka kosmetycznych błędów, m.in. w odmianie nazwiska wspomnianego Paula Coelho, wielokrotne powtórzenia tych samych konstrukcji składniowych, wielokrotne, raz po raz powtarzane zdanie o tym, że nie wolno sprzątać przy służbie, bo straci do nas szacunek.

Jeszcze jedna maleńka wiadomość wytrąciła mnie z równowagi i na kilka chwil odebrała radość z czytania: w utworze pojawia się zdanie, po którym jedyne na co było mnie stać to okrzyk „Nie wierzę, że ON wkradł się nawet tutaj!”. Jednak z racji, że jestem bardzo tolerancyjna, starałam się dla własnego zdrowia psychicznego zapomnieć o tym mankamencie:

"
Ja też lubię filmy z Robertem Pattinsonem nie tylko dlatego, że jest dobrym aktorem… Nie patrz tak na mnie! Jaki masz problem? [1]
"








Nie mam żadnego;)) Tym optymistycznym akcentem zakończę;) Polecam w stu procentach, każdemu kto szuka czegoś niebanalnego, ciut sensacyjnego, ciut erotycznego, pełnego namiętności, pięknych opisów przyrody. Wszystkiego po trochu, każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Recenzja ukazała się także na blogu:
http://shczooreczek.blogspot.com/2011/02/zar-sahelu-agnieszk...
0 0
Dodał:
Dodano: 21 II 2011 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 376
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Ania
Wiek: 33 lat
Z nami od: 14 VIII 2009

Recenzowana książka

Żar Sahelu



"Żar Sahelu" Agnieszki Podoleckiej to druga po "Głosie Sangomy" powieść autorki zafascynowanej Afryką. To doskonale osadzona w egzotycznych realiach historia kilku miesięcy życia żony i córki polskiego dyplomaty w niebezpiecznym Mali. W Zachodniej Afryce panuje susza, która zabija ludzi, zwierzęta i wszelką nadzieję. Krajem wstrząsa seria rytualnych morderstw. W atmosferze strachu i niepewności, A...

Ocena czytelników: 5.25 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0