„Groteska” to kolejna po „Ostatecznym wyjściu” powieść Natsuo Kirino, która trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca. Tym razem japońska autorka ukazuje nam portret kobiety walczącej o akceptację we współczesnym świecie.
Bohaterkami książki są dwie młode kobiety – piękna, lecz niezbyt mądra Yuriko oraz Kazue, niezbyt urodziwa pracownica czołowej japońskiej firmy. Jednak mimo tych różnic obie panie łączyły dwie sprawy – były prostytutkami i zostały zamordowane.
Aczkolwiek narratorką w książce jest kobieta pracująca w sekcji Opieki Dziennej Wydziału Opieki Społecznej, która jest zarówno rok starszą siostrą Yuriko jak i koleżanką Kazue z czasów szkolnych. To 39-letnia kobieta, której imienia nie znamy. Wprawdzie pełni ona funkcję narratorki tylko w części tekstu, ale dzięki jej opowieści możemy się sporo dowiedzieć, między innymi o jej poczuciu odrzucenia, zazdrości, głębokiej nienawiści do Yuriko i braku choćby cienia empatii dla niej.
Trzeci rozdział powieści został przedstawiony z perspektywy samej Yuriko, a siódmy – oczami Kazue. Są to rozdziały w formie pamiętników i każda z dziewcząt opisuje swoją drogę do prostytucji. Zaś rozdział piąty przedstawia rozprawę sądową, podczas której niejaki Zhang Zhezhong zostaje oskarżony o zamordowanie Yuriko i Kazue.
Zakończenie „Groteski” ma nieco sentymentalny charakter.
Cóż mogę rzec… Z początku wahałam się, czy kupić tę książkę. Z jednej strony myślałam sobie: „O, fajnie, akcja toczy się w Japonii”, a z drugiej: „A co, jeśli będzie nudna?”. W końcu jednak się przemogłam – korzystając z okazji, kupiłam „Groteskę” w Matrasie po promocji za 9,90 zł i z zadowoleniem stwierdzam, że się nie rozczarowałam – książka ciekawie się zaczęła i od razu mnie wciągnęła. Dostarczyła mi wielu chwil wzruszeń i dała wiele do myślenia.
Gorąco polecam „Groteskę” wszystkim fanom Japonii i nie tylko!