Gdy chodziłam do podstawówki czy gimnazjum nigdy nie zastanawiałam się jakby to było gdyby zabroniono mi uczęszczać do szkoły. A powodem tego nie byłoby złe zachowanie tylko brak funduszy. Niektórym może i odpowiadałyby wieczne wakacje, ale jak później wyglądałoby takie życie bez choćby umiejętności czytania, pisania i liczenia. Ja sobie tego nie potrafię wyobrazić, a wiele dzieci (w szczególności dziewcząt) mieszkających na chińskich wsiach musi zmagać się z tym na co dzień.
Francuscy dziennikarze natknęli się na list od nastoletniej Ma Yan, która z powodu braku pieniędzy na czesne w szkole musiała ją zaprzestać. Dziennikarze tak bardzo wzruszyli się tym listem, że postanowili dziewczynce pomóc, więc napisali o niej w swojej gazecie. Później została opublikowana ta książka, która składa się z dwóch dzienników Ma Yan, gdzie ona opisuje swoje życie codzienne oraz wydarzenia szkolne.
Teoretycznie główną bohaterką jest właśnie Ma Yan, ale według mnie większa uwaga skupiona jest na matce dziewczynki. Rodzicielka zapewniała ją, że będzie pracować do ostatków sił, ale jej córka będzie się uczyć i dzięki temu nie będzie skazana na taki sam los, czyli analfabetyzm, praca do końca życia, rodzenie dzieci itd. Dziewczyna z wielkim szacunkiem wypowiada się o swojej mamie i w przyszłości chce zapewnić jej lepsze życie. Do tego nieustannie martwi się o nią.
Ten kto interesuje się kulturami azjatyckimi ma mniejsze bądź większe rozeznanie jak wygląda tam edukacja. Przede wszystkim dla azjatyckiej edukacji jest to, że każdy uczeń uczy się ogromną ilość czasu i walczy o pierwsze miejsce przy egzaminach. Ma Yan chociaż byłą jedną z najlepszych uczennic w klasie ciągle sobie wyrzucała, że za mało się uczy i przynosi hańbę swoim rodzicom, a w szczególności matce, która tak ciężko dla niej pracuje.
Dla mnie ta książka była bardzo inspirująca. W pewnym momencie poczułam się nawet niewdzięczna za to co mam. Bez żadnych przeszkód (chyba, że intelektualnych) mogę pobierać naukę, a często dzieje się tak że robię to na pół gwizdka. I chociaż z każdym rokiem powtarzam sobie, że będę się więcej uczyć to i tak na końcu wychodzi tak jak zawsze. Teraz gdy najdzie mnie leń będę sobie przypominać historię Ma Yan i z pewnością to mnie zmotywuje do większej pracy.
http://storieschocolateandearrings.blogspot.com/