Deep Enter

Recenzja książki Fałszywe lustra
Nie wiem dokładnie, ile czasu minęło od momentu przeczytania przeze mnie pierwszej części dylogii Siergieja Łukjanienki pod tytułem „Labirynt odbić”. Pamiętałem jednak pozytywne wrażenia z lektury, wykreowany świat wirtualny - Głębię, głównego bohatera o wdzięcznym imieniu Lonia, rosyjskie „smaczki” i coś jeszcze… Autor nie tyle mrugał okiem do graczy komputerowych starszej daty, czyli tych zaczynających swoją przygodę od legendarnego „Wolfensteina” i „Dooma” oraz pecetów 286 i 386, co najzwyczajniej w świecie umieścił część akcji w podobnej grze w rzeczywistości wirtualnej.

Biorąc do ręki część drugą, czyli „Fałszywe lustra” spodziewałem się wciągającej fabuły, sprawnie napisanej fantastyki, która zapewni kilka mile spędzonych wieczorów.
Nie zawiodłem się. Ale po kolei…
Powieści napisane zostały odpowiednio w latach 1996 i 1998. Łukjanienko opisuje w nich sprzęt komputerowy sprzed kilkunastu lat, więc książkowy haker czy nurek z „aż” 1 gigabajtem pamięci RAM „na pokładzie” dzisiaj może jedynie budzić uśmiech na twarzy czytelnika. Jasne, autor mógł na przykład wymyśleć swoje własne jednostki pamięci i mocy obliczeniowej komputerów, ale w sumie na tle całości fakt ten pozostaje mało istotnym szczegółem. Spokojnie można nad tym przejść do porządku dziennego i skupić się na lekturze. Nie powinno być to trudne, gdyż „ Fałszywe lustra” czyta się bardzo dobrze, właściwie kolejne kartki „uciekają” spod palców.
W drugiej części nurkowie (jako jedyni mogący w dowolnej chwili wyjść z sieci) stracili na znaczeniu, a Leonid zaczął imać się dziwnych zajęć w wirtualnym mieście Deeptown. Do czasu, aż trafia do niego plotka o hakerze, który potraktowany został bronią trzeciej generacji. Wcześniej w światku uważano ją za pieśń odległej przyszłości, bo to coś, co zabija naprawdę, nie tylko w sieci.
Wcześniej istniała jedynie broń generacji drugiej, wyrzucająca z sieci daną osobę i uszkadzająca jej komputer. Ofiarą okazuje się być stary znajomy Leonida i tak zaczyna się cała akcja. Do gry wchodzą nie tylko kolejni bywalcy Deeptown, ale również programista całego „świata”, ktoś zwany Ciemnym Nurkiem i SI. Samo rozwiązanie intrygi i końcówka nie rozczarowuje, wręcz przeciwnie- jest jak w dobrym i przemyślanym kryminale.

Częstotliwość i długość przebywania w wyimaginowanym uniwersum ma - jak łatwo się domyśleć - realny wpływ na ludzi. Głębia kusi możliwościami, jest atrakcyjniejsza niż prawdziwy świat: ludzie wchodzą do niej by pracować, szukają rozrywki i łatwego seksu. Mogą przybierać dowolne tożsamości czy pić i jeść rzeczy, na które w normalnym życiu nie byłoby ich stać. Bajka, zamiast szarej egzystencji, ale też pułapka, bo Głębia uzależnia, co w niektórych przypadkach kończy się deep psychozą i człowiek przestaje rozróżniać realność od fikcji. Nie pierwszy i nie ostatni raz książka czy film o takiej tematyce pokazuje ucieczkę od rzeczywistości i związane z tym uzależnienie.

Wykreowana prze Łukjanienkę wirtualność mnie osobiście przekonuje, sprawia wrażenie czegoś kompletnego. Ciekawy jest pomysł na nurków, dość oryginalnie opisane funkcjonowanie Deeptown. Główny bohater i jego kumple szybko zyskują czytelniczą sympatię, nie brakuje też w książce humoru. Autorowi zza wschodniej granicy nijak nie da się odmówić talentu do pisania książek, co potwierdzają liczne nagrody literackie.
Z jednej strony powieść „Fałszywe lustra” jest czymś więcej niż pociągowe czytadło idealne do zabicia czasu; z drugiej zaś mimo umieszczonych refleksji autora chociażby o (samo)świadomości, w zdecydowanie większym stopniu mamy do czynienia z pozycją rozrywkową.

Podsumowując: obie części dylogii naprawdę warto przeczytać, choć najpewniej nie są to pozycje absolutnie obowiązkowe dla fanów literatury fantastycznej. Jeśli szukasz czegoś w rodzaju Ślepowidzenia, to opisywane książki należą, rzecz jasna, do zupełnie innej kategorii. W swojej klasie sprawdzają się znakomicie. Nie pozostaje nic innego jak tylko…
Deep
Enter
0 0
Dodał:
Dodano: 29 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 475
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Jarek
Wiek: 46 lat
Z nami od: 14 VII 2010

Recenzowana książka

Fałszywe lustra



Głębia - świat wirtualny, alternatywna rzeczywistość, wykreowana w pamięci globalnej sieci. Można w niej pracować, bawić się, uprawiać seks, pić i grać. Ale wychodzi się dopiero wtedy, gdy timer wyrzuci użytkownika. Tylko nurkowie, głębinowa elita, potrafią wynurzać się samodzielnie. Jeden z nich musi odkryć, kim jest postać, która nagle pojawia się w głębi. Nie ma odpowiednika w świecie rzeczywis...

Ocena czytelników: 5.5 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0