Bardzo żałuję, że przygody Eragona i Saphiry dobiegły końca. W całym swoim życiu nie czytałam książki, która tak bardzo poruszy i podbije moje serce. Stałam się częścią historii, biernym podróżnikiem po Alagaësii. Podczas czytania wszystko co realne traciło dla mnie sens, liczyli się tylko Smoczy Jeźdźcy i walka z Galbatorixem.
Wielokrotnie zadawałam sobie pytanie: co cykl Christophera Paoliniego ma w sobie, że zyskał tak olbrzymią sympatię czytelników ?? Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Jedno wiem na pewno - autor postarał się być mistrzem swego fachu na każdym polu. Trzeba tu podkreślić także niezwykle młody wiek pisarza, który pracę nad pierwszym tomem rozpoczął w wieku zaledwie 17 lat.
Najważniejszy jest pomysł. Może i znajdziemy wiele podobnych książek, jednakże sposób przedstawienia fabuły i każde poszczególne wydarzenia sprawiają, że zakochujemy się w niej od pierwszego rozdziału. Dynamiczna akcja, tajemnicze proroctwo i młody chłopiec, którego życie odmienia się w ciągu jednej chwili - to wszystko sprawia, że nie w sposób oderwać się od lektury.
Oczywiście Christopher Paolini zaskakuje na każdym kroku. Używając suspensu, trzyma nas w ogromnym napięciu po czym "zrzuca" na nas bombę pełną niesamowitych zwrotów akcji i interesujących, niebezpiecznych przygód. Nie ukrywam, że nie było części, przy której nie płakałabym jak bóbr czy śmiała się głośno.
Emocje - to one są kluczem do sukcesu "Dziedzictwa". Autor doskonale wie czego oczekują czytelnicy oraz jakie uczucia wywrą na nich największe wrażenie. Stąd też niesamowite jest to, jak wiele smutku, niedowierzania, radości i bólu jest w całej powieści.
Jest to już niestety ostatni tom. Zakończenie ma idealne i mimo, iż wydarzenia z ostatnich stu stron są raczej statyczne, to emocje i tak sięgają zenitu, a świadomość, że po raz ostatni znajdujemy się w Alagaësii dodatkowo je potęguje. Bezpośrednio po przeczytaniu książki miałam ochotę krzyczeć, żałowałam nie ma jeszcze chociażby kilku dodatkowych stron, które mogłabym przeczytać, a ponadto towarzyszyło mi niezwykłe uczucie pustki i straty.
Spotkałam się z opiniami, że mimo, iż przygody Eragona są świetne, to seria powinna zakończyć się na tych czterech tomach. Zdaniem niektórych, pisanie kolejnych tomów byłoby tylko sposobem na zarobek, a nie uszczęśliwienie fanów. Jednak podzielam zdanie Christophera Paoliniego, ciężko jest rozstać się z bohaterami serii. Z tego powodu mam nadzieję i gorąco kibicuję, aby jednak napisał piątą część.
Cytując więc jego słowa: "(...)choć w dłuższej perspektywie mam definitywnie zamiar wrócić do świata Eragona i napisać piątą książkę. Po spędzeniu tak długiego czasu ze światem i bohaterami tego cyklu, nie mogę sobie wyobrazić, że miałbym odejść od nich na resztę mojego życia."
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że kolejny tom ( jeśli się pojawi ) będzie równie wspaniały, jak pozostałe.
Polecam całym sercem !!
Więcej moich recenzji na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com/